[ Pobierz całość w formacie PDF ]

W ten sposób wystarczy mi tylko kilka osób do pomocy. Jeszcze w Nowym Jorku
zrozumiałem, że życie nie polega tylko na robieniu pieniędzy, że są ważniejsze
sprawy. Chociaż zwykle uświadomienie sobie tego przychodzi za pózno.
 To prawda. Większość mężczyzn, którym udało się wysoko zajść, zdaje sobie
z tego sprawÄ™ dopiero wtedy, kiedy zaczynajÄ… siÄ™ problemy ze zdrowiem 
przyznała Elaine. Po chwili dodała:  Wiesz, muszę przyznać, że naprawdę
szczerze cię podziwiam. Nie wiem, czy gdybym mieszkała w Nowym Jorku
zdobyłabym się na to, by wrócić tu i osiąść na prowincji.
Holly aż zagryzła wargi, słysząc to oczywiste pochlebstwo, ale Robert nie dał
po sobie niczego poznać. Wzruszył obojętnie ramionami.
 Zawsze nosiłem się z tym zamiarem  powiedział.  Były tylko pewne
powody, które mnie przed tym powstrzymywały, nie pozwalały wrócić. Inaczej
zrobiłbym to znacznie wcześniej.
Miał pewne powody... Czy chciał dać do zrozumienia, że chodziło o kobietę?
%7łe to ona zatrzymywała go w Nowym Jorku? Jeśli tak było, to dlaczego nie
przyjechała z nim tutaj? Kim może być? Czym się zajmuje? Czyżby coś było dla
niej ważniejsze, niż bycie z Robertem? Kłębiące się pytania i możliwe odpowiedzi
nie dawały jej spokoju. Pochłonięta nimi, zupełnie wyłączyła się z rozmowy.
 Holly, obudz siÄ™.
Niespodziewane dotknięcie Roberta wyrwało ją z zamyślenia. Instynktownie
cofnęła się przed nim.
Miała na sobie prostą wieczorową sukienkę bez rękawów. Jego palce dotykały
jej skóry zaledwie przez parę sekund, ale to wystarczyło, by jej wszystkie zmysły
ogarnął płomień... Przez mgnienie miała wrażenie, że to pieszczota... i już prawie
chciała się jej poddać, znów poczuć jego dłonie, tak jak kiedyś, dawno temu...
 Holly, co się z tobą dzieje?  zaśmiała się Elaine.  Co cię tak pochłonęło?
Pewnie myślałaś o nowych perfumach?
 Albo o administratorze szpitala  ironicznie dopowiedział Robert.
Elaine nie spuszczała z niej badawczego spojrzenia. Holly potrząsnęła głową.
 Nie zgadliście  odrzekła.  Myślałam o Paulu. Dzwonił dziś do mnie.
Niedługo wraca.
Zgodnie z jej intencją rozmowa zeszła na Paula. Już dawno skończyli jedzenie.
Nie mogła doczekać się, kiedy wreszcie uwolni się od towarzystwa Roberta. Już
nie wiedziała, co było gorsze: siedzieć tuż obok niego i pilnować się, żeby nie
zrobić, czy nie powiedzieć czegoś, co zwróci na nią uwagę, czy też przysłuchiwać
siÄ™ flirtujÄ…cej z nim Elaine.
 Nie chcę cię poganiać, Elaine  zaryzykowała  ale mówiłaś, że masz pociąg
z samego rana...
 Tak, niestety. Zostało nam jeszcze kilka istotnych spraw do omówienia, ale
chyba lepiej będzie, jak zrobimy to w hotelu, co?
Holly zaczęła się podnosić, ale w tej samej chwili Robert ją powstrzymał.
 Nie ustaliliśmy jeszcze, kiedy mogłabyś wpaść i obejrzeć ogród 
przypomniał jej.  Może w sobotę?
Najchętniej natychmiast by się z tego wykręciła, ale nie potrafiła kłamać, więc
zamiast szybko znalezć jakiś pretekst, powiedziała niepewnie:
 Naprawdę uważam, że byłoby lepiej, gdybyś posłuchał rady Angeli i zwrócił
siÄ™ o pomoc do profesjonalisty...
 Ależ, Holly!  zainterweniowała Elaine.  Nie słuchaj jej  oświadczyła,
zwracajÄ…c siÄ™ do Roberta.  Holly doprawdy jest zbyt skromna. PowinieneÅ›
zobaczyć jej ogród... jest wprost nieprawdopodobny!
Ugięły się pod nią nogi. Jeśli teraz odmówi, będzie to odebrane jako jawna
nieuprzejmość i otwarta wrogość. Uśmiechnęła się nieprzekonująco.
 No cóż, skoro nalegasz...  zaczęła bez entuzjazmu.
 Oczywiście  potwierdził Robert, podnosząc się z miejsca i odsuwając
najpierw jej krzesło, potem Elaine.
W drodze do hotelu Elaine rozpływała się nad Robertem.
 Wiesz, on naprawdę jest rewelacyjny! Przyznam się, że nawet nie sądziłam,
że jeszcze istnieją tacy mężczyzni... męscy, seksowni, umiejący prowadzić
interesy, a w dodatku samotni. Hmm... założę się, że musi być fantastyczny w
łóżku, coś mi mówi, że jest z tych, co lubią sprawiać kobiecie przyjemność.
Holly nie mogła nad sobą zapanować. Poczuła, że jej policzki oblewają się [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • glaz.keep.pl