[ Pobierz całość w formacie PDF ]

ludzi?
- Powodów jest kilka. Po pierwsze, część ludzi naprawdę myśli, że
politycy, na których głosują, mogą zrobić coś dobrego dla nich i kraju.
- Tylko, że to nieprawda. Jak sięgam pamięcią do początku lat
dziewięćdziesiątych, to żaden rząd nie miał jakichś naprawdę dobrych
wyników swojej pracy. Dlaczego więc ludzie ciągle im wierzą? Czy są aż
tak naiwni?
- Naiwność ma tu znaczenie drugorzędne. Najważniejsze jest - nie
wiem czy mi uwierzysz - lenistwo naszego społeczeństwa.
- Nie rozumiem.
- Albo nie chcesz przyznać, że jesteś leniem.
- Wolę moją wersję.
- Możesz woleć, ale prawda jest taka, że nasze społeczeństwo
wybiera polityków z lenistwa, licząc że politycy zrobią wszystko za nich -
zmniejszą bezrobocie, ograniczą przestępczość, poprawią warunki
życia.
- Przecież po to wybiera się polityków, aby robili te rzeczy.
- Tylko widzisz mój drogi, to jest bzdura.
- Nie rozumiem.
- Nie można wybrać polityków, którzy uleczą nasz kraj z gnębiących
go bolączek.
- Teraz to już zupełnie nic nie rozumiem.
Mistrz z ironią spojrzał na ucznia.
- Czuję, że teraz mówisz szczerze. Widzisz, prawda jest taka, że
nawet gdyby społeczeństwo wybrało najlepszych polityków na świecie -
najlepszych ekspertów, najuczciwszych i najskuteczniejszych, to ci
politycy nie będą w stanie rozwiązać naszych problemów.
- Dlaczego?
6
- Bo aby je rozwiązać, potrzeba działania ze strony całego
społeczeństwa. Politycy mogą uchwalić najlepsze ustawy, mogą
przydzielić pieniądze na realizację naprawdę świetnych pomysłów. Ale w
pewnym momencie te działania natrafią na potrzebę zaangażowania się
w nie społeczeństwa. I po zabawie.
- To znaczy?
- To znaczy, że ludzie chodzą głosować w wyborach głównie po to,
aby zdjąć z siebie ciężar troszczenia się o siebie. Chcą, aby to politycy
zrobili wszystko za nich. A to jest niestety niemożliwe.
- To co można zrobić w tej sytuacji?
- Niestety społeczeństwo powinno wziąć się do pracy. Z jednej strony
musi zacząć starać się działać na rzecz poprawy swojej sytuacji, a z
drugiej strony wybierać do władzy tylko takich ludzi, którzy faktycznie
mogą coś dobrego zrobić dla kraju.
- Ale w jaki sposób znalezć tych właściwych polityków?
- To proste.  Poznacie ich po czynach . Zauważ, że politycy, zanim
dorwali się do władzy, nie mieli specjalnych osiągnięć w pomaganiu
społeczeństwu. Oni argumentują to tym, że tylko mając władzę mogą
coś zmienić. To jest oczywiście bzdura. Jeżeli wcześniej nie potrafili
działać na rzecz społeczeństwa, to tym bardziej nie będą tego w stanie
zrobić po objęciu władzy, gdy będą musieli masę czasu i energii
poświęcić na utrzymanie się u tej władzy. Tak więc wybierać należy
ludzi, którzy mogą poszczycić się długą listą zasług dla społeczeństwa,
często lokalnego.
- W naszym parlamencie takich ludzi raczej nie ma.
- I stąd tak kiepska sytuacja naszego kraju. A przy okazji, czy wiesz
po czym poznać, że polityk kłamie?
- Nie.
- Po tym, że porusza ustami.
6
- Hi hi hi. Tylko obawiam się, że to wcale nie jest żart. No dobrze,
twierdzisz Mistrzu, że społeczeństwo samo też powinno starać się
poprawić swój los. Ale w jaki sposób?
- Może trudno ci w to uwierzyć, ale prawie każdy problem, który gnębi
nasze społeczeństwo, został już gdzieś rozwiązany. Często takie
problemy rozwiązywały lokalne społeczności lub organizacje, a nawet
pojedyncze osoby.
- Ale skąd ja czy społeczeństwo mamy wiedzieć, gdzie te problemy
zostały rozwiązane?
- Wystarczy poszukać. Jest taki projekt o nazwie The Global Ideas
Bank, który właśnie zbiera wszelkiego rodzaju pomysły mogące
przyczynić się do poprawy życia ludzi. Ale wracając jeszcze do kiepskiej
sytuacji naszego kraju. W jej poprawie ogromną rolę mógłby odegrać
system edukacji, gdyby został gruntownie zmieniony.
- W jaki sposób?
- No cóż. Spróbuj określić jaki procent wiedzy zdobytej podczas całej
twojej edukacji wykorzystujesz na co dzień.
- Nie zastanawiałem się nigdy nad tym.
- No spróbuj, tak na oko.
- Chyba nie więcej niż kilkanaście procent.
- Właśnie. W szkole uczysz się o pierwotniakach, o związkach
chemicznych, o wierszach, o czarnych dziurach. Tylko po co? Skoro w
dorosłym życiu ci się to w ogóle nie przydaje.
- Zgadzam się absolutnie, że znaczna część wiedzy nauczanej w
szkołach jest bezsensowna. Tylko że jeżeli nie będziemy znać tych
rzeczy, to inni mogą nas uznać za nieuków.
- To co? Lepiej męczyć się przez ileś lat i wkuwać wiedzę, która nigdy
nam się nie przyda? Zresztą większość tej wiedzy i tak zapomnisz, więc i
tak z punktu widzenia niektórych będziesz nieukiem.
6
- To w takim razie jak ty Mistrzu widziałbyś skuteczny system
edukacji?
- Jest oczywiste, że szkoła powinna przygotowywać ucznia do
dorosłego życia. A więc powinien on uczyć się rzeczy, które w dorosłym
życiu naprawdę będą mu przydatne.
- Co na przykład?
- Lista jest bardzo długa. Od wypełniania zeznań podatkowych,
opanowania emocji, umiejętności negocjacji, pracy w zespole,
wychowywania dzieci, radzenia sobie ze stresem.
- Obawiam się, że są raczej małe szanse na wcielenie tego w życie.
Takie zmiany nie zyskałyby chyba zgody władz. Podejrzewam, że nawet
część społeczeństwa byłaby im przeciwna. Aczkolwiek zastanawiam się
jakby to było, gdyby wprowadzić takie zmiany.
- To nie problem. Wybierz jakiś przedmiot.
- Język polski. Albo nie - historia.
- Zdecyduj się. Niech będą obydwa. Historia może być świetnym
przedmiotem do nauki empatii oraz zdawania sobie sprawy ze skutków
własnych czynów.
- A język polski? Ja niestety dosyć zle wspominam ten przedmiot.
Najgorsza była ortografia.
- Masz rację. Naóka ortografi to tródna żecz. A co do całego
przedmiotu, to możliwości jest bardzo dużo. Uczniowie mogą uczyć się
pisać oficjalne pisma, artykuły do szkolnej gazetki, uczyć się publicznego
przemawiania, itd. Chyba zgodzisz się, że takie umiejętności przydadzą
się w dorosłym życiu?
- Na pewno. Ale co ma zrobić człowiek, np. rodzic, którego dziecko
chodzi do zwykłej szkoły?
- Niestety musi dzieciakowi załatwić jakieś zajęcia pozaszkolne, które
będą rozwijać te dodatkowe umiejętności. Ale czemu ograniczasz się do
7
dzieci? Przecież młodzież, ba, dorośli również potrzebują dodatkowej
nauki.
- Dorośli są chyba na to za starzy.
- Nic podobnego. Poza tym dorosłym takie umiejętności są bardziej
potrzebne, gdyż od razu mogą je wykorzystać w swoim życiu.
- Ale co w takim razie ma zrobić dorosły człowiek, który chciałby np.
nauczyć się publicznie przemawiać? Wiem, że są prowadzone na ten
temat profesjonalne kursy. Ale ich ceny raczej nie są na przeciętną
kieszeń.
- Może np. skorzystać z działających w naszym kraju Klubów Ludzi
Sukcesu im. Małego Tadzia.
- Pierwsze słyszę o takich klubach.
- Nie ty pierwszy. Faktycznie są one dosyć mało znane. Ale za to
doskonale pokazują, jak ludzie sami mogą wzajemnie rozwijać u siebie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • glaz.keep.pl