[ Pobierz całość w formacie PDF ]
potwierdził Smuga. Tym samym nie możemy się zgodzić jedynie na wymianę strzałów,
która by nic nie dała. Bosmanie, idziemy do sekundantów Gołosowowa. Tomku, czy nie
zadrży ci dłoń, gdy będziesz mierzył do człowieka? Pamiętaj, że to gra o życie nas
141
wszystkich!
Niech pan się o to nie obawia zapewnił Tomek.
Wyszli. Tomek pozostał sam. Teraz dopiero zdał sobie sprawę z odpowiedzialności, jaką
wziął na swoje barki. Mierz nisko, prosto w brzuch... wspomniał słowa bosmana. Zadrżał
na myśl o zabójstwie... Wprawdzie Gołosowow w nadgorliwości prześladował zesłańców i
szkodził im, jak tylko mógł, jednak we własnym mniemaniu mógł sądzić, że wypełnia swój
obowiÄ…zek.
Czy wolno zabić go tylko dlatego, że nam zagraża? rozmyślał Tomek. Zdawało mu
się, że wyrasta przed nim postać ojca. Widział jego poważną, skupioną twarz. Nie, nie, ojciec
byłby przeciwny zabójstwu żandarma! Na pewno powiedziałby, że taki postępek jest
nikczemnością i tchórzostwem!
Ojciec na pewno nie pochwali ich za krwawÄ… rozprawÄ™ z chunchuzami. Tomek
usprawiedliwiał się we własnych myślach, że byli to zli, okrutni ludzie, którzy wyrządzili
wiele krzywd spokojnym mieszkańcom. Mimo to nie mógł zagłuszyć wyrzutów sumienia.
Nie, nie mogę zabić Gołosowowa postanowił. Jeśli pokonam własny lęk, na pewno
uda mi się go tylko unieszkodliwić.
Chcąc rozproszyć napływający strach, pobiegł myślą do Sally. Ile to już czasu jej nie
widział? Co porabia, czy myśli o nim, czy tęskni jak on za nią? Ciepły uśmiech z wolna
pojawił się na jego twarzy. Wspominał wspólnie z nią przeżyte przygody w Australii,
Arizonie, a potem spacery i rozmowy w Londynie.
Tak długo jej nie widziałem szepnął. To mój prawdziwy przyjaciel!
Myśl jednak wracała uporczywie do tego wieczoru. Natasza... To ona chciała zabić
Gołosowowa, by umożliwić uprowadzenie Zbyszka. Ona również podsunęła myśl wyzwania
wroga na pojedynek!
A więc tacy są rewolucjoniści: nieustraszeni i zdecydowani na wszystko. Jeśli pokochała
Zbyszka, to i on teraz musi być również nie mniej wspaniałym chłopcem!
Zamyślenie Tomka przerwało wejście przyjaciół. Byli poważni, z trudem kryli niepokój.
Ustaliliśmy warunki, Gołosowow zgodził się na pistolety119. Obydwaj macie prawo do
jednego wystrzału poinformował Smuga. Odległość dwanaście kroków. Pojedynek ma się
odbyć natychmiast. Służba już uprząta salę bilardową.
Więc pojedynek odbędzie się w nocy?! Pierwszy raz słyszę o czymś podobnym
zdumiał się Tomek.
Ano, Gołosowow czuje się bardzo pewny siebie powiedział bosman. Oświadczył
sekundantom, że nie ma zamiaru dla byle głupstwa psuć sobie zabawy. Dlatego pojedynek
zaraz lub wcale.
119 Pistolet (z wł. pistolese, prawdopodobnie od nazwy miasta Pistoia) - krótka ręczna jednostrzałowa broń
palna, nabijana przez lufę, będąca w użyciu od XVI w.
142
Przypuszczał zapewne, że odstraszy to nas niecodziennością starcia dodał Smuga.
Skoro tak, dobrze, jestem gotów! oświadczył Tomek powstając z fotela.
Mamy kilkanaście minut, doktor posłał po narzędzia i opatrunki powstrzymał go
Smuga. Słuchaj, Tomku, bądz rozważny. Pamiętaj, że strzał z pistoletu nie jest zbyt celny.
Lufanie gwintowana... Najpewniej jest mierzyć nisko i mocno trzymać rękojeść. Wtedy nie
poderwie dłoni do góry!
Pamiętam o tym, proszę pana odparł Tomek. Pan bosman kupił mi kiedyś na
urodziny parę pistoletów, z których często strzelałem dla wprawy.
Na sześć kroków gasi świecę chełpliwie zapewnił marynarz. Moja szkoła, szanowny
panie.
Słuchaj, Tomku, esauł Tucholski szepnął mi, abyśmy nie lekceważyli przeciwnika
odezwał się Smuga. Podobno jest wprawnym strzelcem.
Jak to się będzie odbywało? zapytał Tomek.
Staniecie w odległości dwunastu kroków plecami do siebie. Na hasło gotów
odwracacie się i każdy strzela, kiedy tylko zechce. Masz pewną rękę i celne oko. Radzę
strzelać natychmiast, gdy tylko się odwrócisz.
Dobrze, proszę pana rzekł Tomek nadrabiając miną, niepokój bowiem podstępnie
wkradał się do jego serca.
Doskonale zdawał sobie sprawę, że teraz od niego zależą dalsze losy wyprawy. Wiedział
również, że obydwaj przyjaciele skrzętnie ukrywają przed nim swoje obawy. Co chwila
spostrzegał ich ukradkowe zatroskane spojrzenia.
Ktoś zapukał do drzwi. Wszedł Tucholski.
Wszystko przygotowane krótko oświadczył.
A więc chodzmy, jesteśmy gotowi odparł Smuga.
UjÄ…Å‚ Tomka pod ramiÄ™.
Wkrótce znalezli się w sali bilardowej. Tomek poczuł wiele mówiący uścisk dłoni
przyjaciela.
Będę ostrożny, przyrzekam... szepnął.
Minęła dłuższa chwila, zanim oswoił się z jaskrawym światłem, rzucanym przez trzy
duże żyrandole i kilkanaście świeczników. Na stoliku umieszczonym na uboczu lekarz w
białym kitlu rozkładał narzędzia i opatrunki. Sztabskapitan Gołosowow pojawił się w
towarzystwie Naszkina. Obydwie strony złożyły ceremonialne ukłony.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Pokrewne
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- tlonastrone.pev.pl
Zeydler Zborowski Zygmunt Tajemniczy pamiętnik
Cartland Barbara Tajemnica meczetu
May Karol Tajemnica Miksteków
Hitchcock Alfred Perły Patrycji McGrove
Hitchcock Alfred Tajemnica zamku grozy
Hitchcock_Alfred_ _PTD_07_ _Tajemnica_śpiewającego_węża
Gil Boyne's Professional Hypnotism Training Course__
Hollanek Adam Jeszcze trochć™ pośźyć‡