[ Pobierz całość w formacie PDF ]

górną wargę  powiedział z punktu:
 Ma pan dwadzieścia do startu.  Spojrzał na Milady'ego, potem znów na mnie.  Wiem, \e
niektórzy oficerowie Royal Cosmos Force są zdania, \e ka\dą akcję trzeba wprzód szczegółowo
zaplanować, choćby akcja miała trwać pięć minut, a jej planowanie rok, lecz Siły to organizm
wojskowy, a wojska nie stać na marnotrawienie czasu i strzępienie języków, wojsku muszą
wystarczyć ogólne i dorazne zało\enia strategiczne, taktykę postępowania zaś ka\dy \ołnierz
powinien obrać sam, po bezpośrednim i osobistym zapoznaniu się z warunkami i mo\liwościami
zarówno swoimi, jak i przeciwnika. Milady z uwagą oglądał swe wielkie dłonie.
 Jak pan wie, Obiekt nie odpowiada na nasze sygnały.  Drugi kontradmirał mówił cicho i
bezbarwnie.  Nie dały te\ rezultatu próby porozumienia się z Przybyszem. Mo\emy się jedynie
domyślać, i\ wylądował on na Emit-Second powtórnie z tych samych powodów, dla których
wylądował tu po raz pierwszy. Sytuacja nie jest grozna, niemniej nie wolno niczego lekcewa\yć,
a wtargnięcie Obiektu do naszego Układu nale\y traktować jako naruszenie bezpieczeństwa.
Powagi tego wykroczenia wcale nie pomniejsza fakt, \e Obcy, przebywajÄ…c na Ziemi, konkretnie
 na terenie
naszego kraju, w zasadzie nie zagrozili \yciu naszych obywateli. Obecnie obiekt krÄ…\y po
stacjonarnej orbicie okołoziemskiej i oczywiście czeka na powrót swego wysłannika. Rakietka
niebawem wystartuje, ale za jej sterami nie będzie siedział Przybysz, lecz przybyszopodobny
cyborg. Najprawdopodobniej ci z Obiektu rozprawiÄ… siÄ™ z nim, jak tylko wpadnie im w Å‚apy, mamy
jednak nadzieję do tego czasu zdobyć najpotrzebniejsze informacje. Pan, panie komandorze
podporuczniku, wystartuje razem z rakietkÄ… i lotem aborda\owym dostanie siÄ™ w pobli\e Obiektu.
Chodzi o to, \eby pokładowe urządzenia Obcych nie wykryły pańskiego  Starfiasha". Następnie
odłączy się pan od rakietki, rakietka podejdzie do śluzy, a pan posadzi swoją maszynę na
Obiekcie. To wszystko.
 Wszystko?
Ten z blizną poruszył się.
 Taktykę postępowania  rzekł  postępowania dalszego, obierze pan taką, jaką pan uzna za
stosownÄ….
 Zale\nie od okoliczności  odpowiedziałem sobie sam. Kontradmirał łypnął na mnie,
niepewny, czy pokpiwam. Dorzucił coś o konieczności dotarcia do wnętrza Obiektu, naturalnie
nie przez śluzę, bo przecie\ Obcy dobrowolnie . mnie nie wpuszczą, i wtedy pojąłem, w czym
rzecz. Człowiek z CETI. Gdyby tego faceta tu nie było, panowie kontradmirałowie powiedzieliby
mi wprost, \eby Obiekt rozpruć i wyłuskać zeń Obcych, \ywych czy umarłych, albo wręcz 
zająć pozycję horyzontalną i wygarnąć do Obiektu z wyrzutni zespołu VIS.
 Czy któryś z panów chce zabrać głos?  spytał ten
z bliznÄ….
Karvitsch rozsiąkał się.
 Tak  wyparskał w chusteczkę.  Je\eli panowie pozwolą...  otarł nos i usta i zwrócił się
do mnie:  Ufam, \e w trakcie wykonywania zadań będzie pan powodować się przede
wszystkim uczuciem przyjazni do naszych gości oraz zasadami najszerzej rozumianego
humanitaryzmu.
 Pan, panie Karvitsch  mruknął z przekąsem Milady  mo\e być spokojny o los naszych
gości. Lutz to człowiek o przysłowiowo gołębim sercu i gdyby trafił na zabłąkanego Przybysza, na
pewno by go przygarnął i adoptował. Rakietka zniknęła więc w czeluści luku, a ja stałem na rufie i
patrzyłem w stronę dziobu, odcinającego się od tła jasnej, gigantycznej kuli zawieszonej poni\ej.
Nad nią wisiała druga, mniejsza kula, od góry okryta cieniem: Księ\yc.
No i ten woal kosmosu  usiany gęsto cekinami. Pod wpływem sztucznej grawitacji Obiektu
krew napłynęła mi do skroni, jakbym zwisał głową w dół, przytwierdzony do sufitu magnetycznym
obuwiem.
Kiedy odszedłem ze słu\by w RCF, wyrzekłem się wypraw poza Ziemię; nawet turystycznych.
Kosmos, powiedziałem sobie, to nie jest miejsce dla ludzi. Aby wytrwać w postanowieniu, [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • glaz.keep.pl