[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Moniko?
- Hmmm?
- Wiesz, na co mam ochotÄ™?
Oparła brodę o jego pierś i spojrzała mu w oczy. Słały jej pełne ciepła spojrzenie.
- Na co?
- Chciałbym wziąć sobie wolne i przejechać się wzdłuż wybrzeża. Nie znam wybrzeża
północnego, ani New Hampshire, ani Maine, Chciałbym pojechać aż do Boothbay Harbor, nie
spieszyć się i zatrzymywać się po drodze, żeby coś zjeść. Co ty na to?
- Myślę, że nie zdążysz przed zachodem słońca.
- Nie mam takiego zamiaru. - Przeturlał ją na wznak i wsparł się na łokciu. - Pojedz ze mną,
Moniko. Przejedziemy się i odprężymy. Znajdziemy jakieś miejsce, żeby przenocować.
Może w Boothbay. A następnego dnia pojedziemy z powrotem. - Intuicyjnie wyczuwała, że
zapraszał ją na coś więcej niż przejażdżkę W celach erotycznych. Wspólny wyjazd był
sposobem ucieczki od dzielących ich różnic. Mieć Michaela przez. dwa dni tylko dla siebie
to bardzo pociÄ…gajÄ…ce.
- Zwietny pomysł. .. och, nie, jestem zajęta!
- Odwołaj zajęcia.
Patrząc na niego zdała sobie sprawę, że gotowa jest na wszystko, by nie stracić szansy,
która może się nigdy nie powtórzyć. Było to z jej strony
krótkowzroczne i samolubne. Ale tego właśnie pragnęła ..
70
a
a
T
T
n
n
s
s
F
F
f
f
o
o
D
D
r
r
P
P
m
m
Y
Y
e
e
Y
Y
r
r
B
B
2
2
.
.
B
B
A
A
Click here to buy
Click here to buy
w
w
m
m
w
w
o
o
w
w
c
c
.
.
.
.
A
A
Y
Y
B
B
Y
Y
B
B
r r
- Będę musiała zatelefonować - wyszeptała i uniosła rękę, żeby odgarnąć włosy z
czoła Michaela. Pochyliła głowę i pocałowała go.
Na tym się nie skończyło. W tym pocałunku ..
Michael przejął inicjatywę i jego język przesuwał się po drżącym ciele Moniki.
Przygwożdżona do łóżka mogła co najwyżej wzdychać i napinać mięśnie, gdy zęby
Michaela delikatnie przygryzały, a język drażnił sterczący sutek. Wzdychała z rozkoszy,
gdy język Michaela wędrował w dół po jej brzuchu. Schodząc niżej, uwolnił ręce Moniki,
ale ona nadal nie mogła się poruszyć, podczas gdy język Michaela pieścił gładką skórę
wewnętrznej strony jej ud. Wreszcie odnalazł najcieplejsze miejsce i ucałował je długo i
głęboko. Wykrzyknęła imię Michaela, a jej drżące ciało wygięło się w łuk.
Odzyskała głos dopiero gdy znalazł się na niej. - Co ty ze mną wyprawiasz, Michael? -
wydyszała, a serce waliło jej jak młotem.
- O, nie - mruknÄ…Å‚ cicho. - Spytaj raczej, co ty ze mnÄ… wyprawiasz. CzujÄ™ siÄ™, jakbym
wreszcie odnalazł sens życia.
- Jako kochanek? - zapytała rozbawiona.
- Jako twój kochanek - odparł.
Monika wpatrywała się w niego, aż jej oczy wypełniły się łzami. A potem opuściła
głowę i wtuliła twarz w zagłębienie szyi Michaela.
- Och, Michael... - westchnęła, bo nie umiała . zaakceptować i nazwać swoich uczuć. -
MichaeL ..
Tulił ją, dopóki się nie opanowała, a potem ułożył obok siebie. Monika wiedziała, że
potrzebuje czasu, by oswoić się z bliskością Michaela, a jednocześnie czuła, że on także
musi się do niej przyzwyczaić. Może wspólny weekend zrobi dobrze obydwojgu.
*
Zaczęło się dobrze od obfitego śniadania. Jedli jajka sadzone na bekonie, grzanki i domowe
frytki, które Monika z przyjemnością przygotowała, kiedy wrócili razem do jej mieszkania.
Odbyła kilka rozmów telefonicznych i spakowała kostium kąpielowy oraz kilka ubrań na
zmianę. A potem pozostawili za sobą miasto i wszystkie kłopoty. Sportowe BMW Michaela
zmierzało ku Mystic River Bridge.
Następnie skręcili w drogę wiodącą nabrzeżem i zatrzymywali się kolejno w Marblehead,
Glouces-
. ter i Rockport. Włóczyli się po portowych sklepach i cieszyli świeżym morskim powietrzem.
W końcu zjedli na lunch potrawkę z krabów, spoglądając na usiany stateczkami ocean.
Potem ruszyli na północ w kierunku Newburyport, gdzie maszerowali po wybrukowanych
kocimi łbami uliczkach, aż wreszcie skierowali się do New Hampshire. Zatrzymali się w York
Harbor, w południowej części Maine. Spacerowali po plaży, trzymając się za ręce,
uszczęśliwieni swobodą, hukiem fal na falochronach i powiewami słonego wiatru.
Monika miała okazję przyjrzeć się Michaelowi oderwanemu od przeszłości i przyszłości.
Był tuż obok i czuła się z nim bardżo mocno związana.
Dojechawszy. do Kennebunkport, oglÄ…dali sklepy, galerie. Zachwycali siÄ™ wszystkim,
chociaż nic im nie było potrzebne - nic oprócz wzajemnej bliskości. Doszli na plażę i Monika
poczuła przyjemność znacznie silniejszą od zaspokojenia fizycznego.
- Szczęśliwa? - zapytał Michael, jakby czytając w jej myślach.
- O, tak.
- Cieszysz się, że pojechałaś?
- Tak.
- Na co masz teraz ochotÄ™?
- Sama nie wiem - wzruszyła ramionami z niewinną minką. - To ty nie znasz tutejszego wy-
brzeża. Może powinniśmy pojechać do Boothbay? Jeżeli chcemy tam dotrzeć i znalezć
miejsce na nocleg ...
Michael pocałował ją. - Nie jestem wcale pewien, czy chcę tam dojechać - mruknął prosto
w usta Moniki tak cicho, że ledwie usłyszała go poprzez szum fal. - Myślę, że teraz potrzebne
71
a
a
T
T
n
n
s
s
F
F
f
f
o
o
D
D
r
r
P
P
m
m
Y
Y
e
e
Y
Y
r
r
B
B
2
2
.
.
B
B
A
A
Click here to buy
Click here to buy
w
w
m
m
w
w
o
o
w
w
c
c
.
.
.
.
A
A
Y
Y
B
B
Y
Y
B
B
r r
mi jest łóżko ...
- Hultaj z ciebie - zażartowała Monika, ale czuła narastające pożądanie. Przez najbliższe
dwadzieścia cztery godziny najchętniej nie oglądałaby nic innego poza nagim ciałem Michaela.
Skończyło się na dwunastu. Michael jakimś cudem wynalazł dla nich mały domek na plaży,
gdzie trzymał ją rozebraną w łóżku z krótką przerwą na jedzenie. Był równie dO,skonałym
kochankiem co poprzedniej nocy ... a nawet lepszym. Z dala od Bostonu czuł się
swobodniejszy i dał Monice więcej pola do popisu. Był dokładnie taki, jakiego mogła
zapragnąć, jakiego mogła sobie wymarzyć - ciepły i pełen zrozumienia, dominujący, ale
ustępujący, gdy Monika pragnęła wykazać inicjatywę. Nigdy dotąd nie spędziła równie błogiej
nocy. Następnego ranka nie chciało jej się wstawać. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • glaz.keep.pl