[ Pobierz całość w formacie PDF ]

myślała, że pojechał do kolegi. Czasami u niego nocował, cho-
ciaż nigdy nie robił tego bez pytania. Do licha, nawet tam nie
zatelefonowała i nie sprawdziła!
-A co powiedział jego ojczym?
-Rollins chciał iść na policję od razu. Ale Sharon nalegała,
żeby z tym poczekać. Powiedziała, że Matt był przygnębiony i
że miała wrażenie, iż chce ją zranić. Twierdzi, że dzieci w jego
wieku robią różne dziwne rzeczy i że to normalne. Poza tym
miał jakieś kłopoty w szkole.
-A kiedy zaczęła się o niego martwić?
-Przedwczoraj, kiedy nie stawił się na meczu szachowym.
-Gra w szachy?
-Tak. Podobno mój syn jest w tym świetny. Mogłabyś za-
parzyć kawę, a ja wykonam tylko jeden telefon.
Kiedy Ru zniknęła w kuchni, Travis wyjął z kieszeni wizy-
tówkę z numerem Lyona.
Omówienie istotnych szczegółów nie zajęło im zbyt wiele
czasu. Lyon zadał kilka niezbędnych pytań i obiecał, że da znać,
kiedy tylko siÄ™ czegoÅ› dowie.
Ru wniosła dwa kubki z kawą podejrzanie pachnącą Jackiem
Danielsem.
- Czy rozmawiałeś z Lyonem? - zapytała.
-Tak. Chociaż nie wiem, dlaczego do niego zatelefonowałem.
On jest w Wirginii, a Matt w Kalifornii.
-Przecież to zrozumiałe. Nie zapominaj, że Matt jest jego
kuzynem. A Lyon, pracując w takim miejscu, ma wszędzie ja-
kieś kontakty. Dzięki komputerom będzie wiedział to, co już
wie policja, a może i trochę więcej.
-Rollins mówił, że sprawdzono już dworce autobusowe,
lotniska i tak dalej, ale przecież Matt mógł skorzystać z auto-
stopu. A to jest dość niebezpieczne. Czy ty wiesz, ile dzieci
znika bez śladu każdego dnia?
Ru potrząsnęła głową. Trav również nie znał dokładnych cyfr,
ale wiedział jedno: że nie będzie łatwo odnalezć rozgniewanego
dzieciaka, który tego wcale nie chce.
A może chce? I to był cały problem. Trav po prostu nie
wiedział, dlaczego Matt uciekł. A może został porwany? Rol-
linsom powodziło się bardzo dobrze, jak zdążył się zorientować z
wypowiedzi Sharon.
- Policjanci założyli podsłuch na telefon w ich domu, gdyby
ktoś się zgłosił z żądaniem okupu.
- Myślisz, że to porwanie?
- Wszystko jest możliwe - powiedział przygnębiony Trav.
- A co doradził ci Lyon?
-Spokojnie czekać albo na telefon od Matta, albo od kogoś
innego.
-Czy Lyon sądzi, że Matt może próbować skontaktować się z
tobÄ…?
-Nikt tego nie wie. Dzieciakowi wszystko się pomieszało i za
to winiÄ™ Sharon.
-A nie jego ojczyma?
-Z tego, co wiem, Rollins jest w porządku. To był pomysł
Sharon, żeby chłopcu nic o mnie nie mówić. O tym, kto jest
jego prawdziwym ojcem. Matt miał rok, kiedy jego matka po-
znała Rollinsa i wyszła za niego. Rollins nigdy Matta nie za-
adoptował i nigdy nie zajmowali się tą sprawą.
-Ale w takim razie dlaczego Matt miałby próbować dotrzeć
tutaj, skoro nic o tobie nie wie? Nie rozumiem tego.
Wstała z kanapy, poszła do kuchni i przyniosła butelkę Jacka
Danielsa.
- Pisuję do niego i telefonuję, odkąd dowiedziałem się o jego
istnieniu. Wysłałem mu trochę zdjęć tutejszych okolic i fotografie
jego dziadków. Zdjęcie latarni morskiej i wieloryba, który znalazł
się na tutejszej plaży kilka lat temu. Wysłałem mu nawet swoje
zdjęcie z ceremonii przejścia na emeryturę. Myślałem, że może go
to zainteresuje.
Roześmiał się ironicznie.
-Nigdy tych zdjęć nie dostał. Sharon składała to wszystko do
pudełka w komodzie. Nawet jeśli coś z tego znalazł, nie mam
pojęcia, czy wiedział, skąd to pochodzi. Teraz rozumiem, dla-
czego Sharon chciała, żebym przysyłał mu pieniądze, a nie pre-
zenty. Mówiła, że Matt ma naprawdę wszystko, czego mu po-
trzeba. Powinienem był się domyślić, że coś jest nie w
porządku, kiedy syn nie odpisywał na moje listy i nie
telefonował do mnie. Nie zrobił tego ani razu.
-Rozumiem, co czujesz - szepnęła, przypominając mu w ten
sposób, że nie jest jedyną osobą, która ma problemy.
Ale czy można je ze sobą równać, pomyślał egoistycznie.
-Wiem, że tego, co mi się przytrafiło, absolutnie nie można
porównać z zaginięciem syna - odezwała się, jakby czytając w
jego myślach. - Ale naprawdę mogę coś powiedzieć na temat
poczucia kompletnej bezsilności, kiedy wszystko wokół ciebie
wali się, a ty po prostu nie wiesz, co masz robić i do kogo
zwrócić się o pomoc.
-Zwiat Matta na pewno się rozpadł na drobne kawałki, kiedy
znalazł moje listy. Bóg jeden raczy wiedzieć, po co grzebał w
tej szufladzie. Jednak, według Rollinsa, znalazł moje listy,
zdjęcia i zażądał wyjaśnień od Sharon. Po rozmowie z nią nie
wrócił do domu po szkole, a ona myślała, że jest po prostu w
złym nastroju.
-A co zrobiono do tej pory?
-Policja zajęła się tą sprawą. Na razie działają rutynowo, jak
zwykle w takich przypadkach. Rollins podejrzewa, że Matt
pojechał do mnie.
-A co na to Sharon?
-Wzięła tabletki uspokajające. Rollins mówi, że zupełnie nie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • glaz.keep.pl