[ Pobierz całość w formacie PDF ]

kierowników grup rekonesansowych, badających ten sam teren. Umysł komendanta produkował
wizje katastrof, Borca wszędzie widział przeszkody nie do pokonania i przeszkody te rzeczywiście
poczęły powstawać. Obca planeta to bardzo wrażliwe ciało kosmiczne, reagujące na każdą myśl
ludzką. Na tej planecie wyobraznia zdecydowanie destruktywna mogłaby spowodować lokalny
koniec świata. Na szczęście zdrowy rozsądek Matki, jej optymizm i konstruktywna wyobraznia, a
nade wszystko głębokie przekonanie, że ludzie cało wyjdą z opresji, zneutralizowały katastroficzne
obrazy i usunęły niebezpieczeństwo. Jak doszło do tego, że nikt z załogi gwiazdolotu nie próbował
przeciwstawić się komendantowi? W Zamierzchłej Przeszłości znani byli wodzowie plemion, którzy
wiedli do zagłady setki tysięcy ludzi. Załoga gwiazdolotu uległa szczególnego rodzaju psychozie. W
stanie absolutnej pasywności oczekiwano najgorszego, nie wierząc w możliwość ratunku. Pierwszy
ocknął się zastępca Borcy zdopingowany przez Dowódcę Eskadry. Specjaliści badają mózg
komendanta. Musimy poznać przyczynę zakłóceń, co wyzwoliło w jego wyobrazni wizję katastrofy.
Czuwajcie nad swoją wyobraznią - kończył Astromedyk.
- Nie wolno zapominać o tym, że płata niekiedy figle.
Podczas drugiego spaceru po galerii Tytus zapytał lekarza:
- Czy można wyjaśnić natręctwa myślowe?
- Wiele zależy od tego, komu dokuczają natrętne myśli - odparł Astromedyk. - Konkretyzuj.
- Dzisiaj rano minęła nasz statek fioletowa kometa. Począłem szeptać:  Fiolet, fiolet, fiolet", a potem
tworzyłem następne słowa:  fioletycjatycjananubis" i tak powstało słowo, dziwoląg
 fioletycjanubis". Bardzo to mnie bawiło. A teraz znowu, tuż przed snem odczuwam przemożną chęć
powtarzania tego słówka  fioletycjanubis",  fioletycjanubis"...
- Fiolet, bo fioletowa kometa - myślał głośno lekarz. - Letycja skojarzenie od  let", Tycjan od Tycja -
ale dlaczego Anubis? To imię staroegipskiego boga zmarłych, który prowadził ich na sąd.
- Wiele nie brakowało, by w roli tej wystąpił Borca.
- Słusznie, a zatem przemówiła twoja intuicja.
Tytus podszedł do okna.
- Opuszczamy fioletowy Układ Słoneczny - powiedział. - Stwierdzam to z uczuciem
zadowolenia.
- Nasze kobiety odzyskały humor - do rozmowy włączył się Kosmolog. - Ptaki przestały
trzepotać skrzydłami. Za chwilę zniknie obca planeta. Czy jeszcze jest podobna do Ziemi?
- Nie dostrzegam najmniejszego podobieństwa - rzekł Tytus. - A wówczas gdy zbliżaliśmy
się do niej, tak bardzo przypominała Ziemię.
- Wyobraznia spłatała nam figla - mówił Kosmolog. - Tak bardzo tęskniliśmy za widokiem
rodzimej planety, że wyczarowaliśmy ją w tym układzie.
- Zajrzyjmy do Rodzinnego Domu - zaproponował Tytus. - To najlepsze lekarstwo na
nostalgię. Przerwano nam smaczny obiad, zasłużyliśmy na spokojną kolację.
- Czy natrętne słowo już nie dokucza? - zapytał lekarz.
- Nie - odparł Tytus. - Zastąpiło je inne:  barszczupak".
Planeta Xyris
Tytus szperał w bibliotece gwiazdolotu, wertując stronice bardzo starych książek, i odnalazł
rozprawę O ogólnej teorii względności. W czasie obiadu powiedział do Dowódcy:
- Zwiat zestarzał się, a ta teoria zachowała młodość.
- Ba! - usłyszał w odpowiedzi, bo Dowódca był smakoszem.
Podano właśnie nową potrawę, dzieło żony Pierwszego Nawigatora; siedziała przy stole z
wypiekami na twarzy, mąż pocieszał półgłosem:
- To dobrzy ludzie, ocenią twoje dobre chęci, uspokój się.
- Teoria ta - kontynuował Tytus - mówiła o tym, że geometryczne własności przestrzeni i bieg czasu
są określone przez gęstość materii w dowolnym obszarze przestrzeni. Tam gdzie występuje
nagromadzenie mas, a zatem intensywne pole grawitacyjne, pole ciężkości, przestrzeń i czas ulegają
deformacji, zakrzywiają się i następuje zwolnienie biegu czasu.
- Aha - zgodził się Dowódca, przed sekundą skosztował nową potrawę; połknąwszy pierwszy
kęs, spojrzał z uznaniem na autorkę kulinarnego dzieła. - Znakomita - pochwalił.
- Arcyznakomita! - zawołał Tytus. - No, bo pomyślcie, kiedy powstała. Zrozumienie związku
między materią, przestrzenią i czasem potwierdzają nasze przypuszczenia, że w odległych epokach
również żyli ludzie genialni.
- W naszym gronie także odkryliśmy geniusza - rzekł rozbawiony Dowódca. - Letycja
przyrządziła nową, wyśmienitą potrawę, spróbuj.
Tytus westchnÄ…Å‚.
- Ja o teorii względności, wy o jedzeniu.
- No cóż - odezwał się Laurin. - Po prostu tęsknimy za nowościami.
- Meldunek dla Dowódcy - usłyszeli tubalny głos Informatora Ekspedycji - gwiazdoloty
grupy północnej odbierają wzmocniony sygnał-drogowskaz, towarzyszy mu melodia. Prosimy o
absolutną ciszę. Utrwalamy te dzwięki.
 Tęsknota zaspokojona - pomyślał Tytus. - Nie zdążyłem spróbować nowej potrawy Letycji,
Kosmos poczęstował nas specjalnym daniem. Letycja, nieco pretensjonalne imię żony Pierwszego
Nawigatora, taka teraz moda. Fiolet, Letycja, stąd to skojarzenie, sygnały nadawane z głębi Kosmosu
wskazujÄ… nam drogÄ™, z ich pomocÄ… Å‚atwiej odnajdziemy Inne Cywilizacje. Rozumni zastanawiali siÄ™,
dlaczego Rozumniejsi od Nas przemówili po tak długim milczeniu. Doszli wreszcie do przekonania,
że od dawna usiłowano nawiązać z nami kontakt, nie słyszeliśmy jednak ich głosu, chociaż
Wszechświat zawsze był rozgadany. Stale rozmawiają z sobą, a na Ziemi nikt nie umiał
przetłumaczyć kosmicznych pogawędek. Podsłuchiwanie nie należy do dobrego tonu, ale naturalna
ciekawość Wszechświata usprawiedliwia mędrców, którzy na planetach, na księżycach Układu
Słonecznego rozwiesili pajęczą sieć anten o długości setek tysięcy kilometrów. Złowiono w te sieci
sygnały wskazujące drogę."
- Rozumniejsi od Nas spełniają rolę kosmicznych pilotów. Jak do tej pory nikomu nie udało
się odpowiedzieć na pytania: Skąd to nieoczekiwane zainteresowanie Ziemią? Dlaczego postanowili
nam dopomóc? Dlaczego zależy im na przyspieszeniu rozwoju ludzkiego rozumu? Co za tym się
kryje? Czy uczestniczymy w galaktycznym eksperymencie? Jakie czekajÄ… nas niespodzianki? Czy
zdołamy zachować samodzielność czynów i myśli?
- Zdołamy - odparł Dowódca. - A w każdym bądz razie uczynimy wszystko, by nikt tej
samodzielności nie ograniczał. Już w okresie przygotowawczym organizatorzy Wyprawy
zastanawiali się, jak reagować na te sygnały! A jeśli ONI pragną narzucić nam swoją wolę?
Postanowiono, że część eskadry dostosuje się do wskazówek płynących z Kosmosu i będzie podążać
w kierunku podpowiadanym przez nieznanych przewodników.
- Dwieście gwiazdolotów - rzekł Tytus.
- Tak, jedna dziesiąta, pozostałe otrzymały inne zadania. Grupa Zachodnia, składająca się z
pięciuset statków, stanowi wielostronny system ochrony zespołu podążającego za nadawanym
sygnałem. Będą chronić nas przed niespodziankami, będą wzajemnie czuwać nad sobą. Grupa
Południowa eksploruje sąsiednie strefy, Wschodnia - to nasze odwody, rezerwy. Włączy się do akcji [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • glaz.keep.pl