[ Pobierz całość w formacie PDF ]

o pomoc. Jesteś dumna i uparta. Nie mogłem zostawić cię samej i chorej w obcym kraju.
Kiedyś zrobiłaś dla mnie coś dobrego. Potrafię się odwdzięczyć.
Zaczęło padać. Pan Delacroix pomógł mi wstać z ławki. Wzięłam go pod rękę. Zcieżka
była śliska i wilgotna. Bałam się, że moja chora stopa wymknie się spod kontroli.
 Radzisz sobie coraz lepiej  powiedział pan Delacroix.  Po prostu musisz chodzić
powoli.
 Nie potrafię chodzić inaczej niż powoli.
 Zbliża się lato, Aniu. Jesteś w znacznie lepszej formie. Otworzyliśmy kluby w Japonii
i sądzę, że pora wracać do Nowego Jorku.
Nie byłam w stanie odpowiedzieć. Pomyślałam o świecie, który zostawiłam za sobą.
Zwiecie pełnym schodów, autobusów, chłopców, intryg i gangsterów& Trudno mi było
sobie wyobrazić, że tam wracam.
 Co się stało?  spytał ojciec Wina.
 Panie Delacroix, coś panu powiem, tylko proszę, żeby mnie pan nie osądzał. Boję się
powrotu. %7łycie w Nowym Jorku jest trudne. Czuję się lepiej, ale nigdy już nie będę taka jak
przedtem. Nie mam ochoty spotykać się z rodziną i ludzmi z pracy. Nie czuję się jeszcze na
siłach, żeby wrócić do dawnego życia.
Pan Delacroix skinął głową. Myślałam, że powie mi, żebym się nie bała, ale nie zrobił
tego.
 Masz za sobą ciężkie przeżycia. Nic dziwnego, że tak się teraz czujesz. Postaram się coś
wymyślić.
 Nie proszę, żeby pan cokolwiek robił. Po prostu powiedziałam panu, jak się czuję.
 Aniu, powiedziałaś mi o swoim problemie. Chciałbym ci pomóc.
Następnego dnia pan Delacroix przedstawił mi swój pomysł.
 Moja była żona, pani Rothschild, ma farmę w pobliżu Albany, w miasteczku
Niskayuna. Pamiętasz pewnie, że moja była żona jest farmerką.
Pamiętałam. Win pomagał swojej mamie. Kiedy go poznałam, zwróciłam uwagę na jego
dłonie. Nie wyglądały jak dłonie chłopaka z miasta.
 Na farmie panuje cudowny spokój. Jane byłaby zachwycona, goszcząc ciebie i twoją
siostrę przez lato. Będziesz mogła odpocząć z dala od zgiełku miasta. Będę cię odwiedzać,
kiedy tylko będzie to możliwe. Pod koniec lata wrócisz do Nowego Jorku jako nowa
kobieta. Jestem tego pewien.
 Czy pana była żona nie ma do mnie żalu? To ja poprosiłam pana o pomoc przy
zakładaniu klubu.
 To było dawno temu. Poza tym Jane uważa, że to ja ponoszę odpowiedzialność za to,
co się stało. Jak się pewnie domyślasz, nie podobał jej się sposób, w jaki kiedyś cię
traktowałem. Jeśli chodzi o mojego syna, nie będzie go na farmie. Win zapisał się na kurs
medyczny w Bostonie i przyjedzie do Niskayuna najwyżej na kilka dni pod koniec sierpnia.
 To się dobrze składa.
W swoim obecnym stanie nie miałam ochoty na spotkanie z Winem.
 Więc przyjedziesz na farmę?  spytał pan Delacroix.
 Tak  odparłam.  Zawsze chciałam spędzić lato poza miastem.
 I udało ci się?
 Raz o mało nie pojechałam do Waszyngtonu na letni obóz dla entuzjastów
kryminologii. Niestety właśnie wtedy zawarłam układ z zastępcą prokuratora generalnego
i wylądowałam na Wyspie Wolności.
 To doświadczenie pewnie cię wzmocniło.
 I to jak!  Przewróciłam oczami.  Miałam mnóstwo tego typu doświadczeń w swoim
życiu.
 Wobec tego zapewne jesteÅ› bardzo silnÄ… osobÄ….
Rozdział XXII
CieszÄ™ siÄ™ latem. Jem truskawki i kÄ…piÄ™ siÄ™ w rzece
Dom w Niskayuna był biały z szarymi okiennicami. Na jego tyłach znajdował się taras
z widokiem na rzekę Mohawk. Na farmie rosły drzewa brzoskwiniowe, kukurydza, ogórki
i pomidory. Było to idealne miejsce na letni wypoczynek. Nigdy nie byłam na takich
wakacjach, ale wyobrażałam sobie, że ludzie, którzy mieli więcej szczęścia ode mnie,
jezdzili latem w takie miejsca.
Pani Rothschild objęła mnie na powitanie i natychmiast zrobiła zatroskaną minę.
 Ojej, zostały z ciebie same kości.
Wiedziałam, że to prawda. Podczas ostatniej wizyty u lekarza okazało się, że ważę mniej
niż w wieku dwunastu lat. Wychudłam, jakbym naprawdę ciężko chorowała.
 Płakać mi się chce, kiedy na ciebie patrzę. Zjesz coś?
 Dziękuję. Nie jestem głodna  odparłam.
Przez cały okres rekonwalescencji nie miałam apetytu.
 Charlie  powiedziała matka Wina do swojego byłego męża.  To nie do pomyślenia. 
Potem zwróciła się do mnie.  Jakie jest twoje ulubione jedzenie?
 Chyba nie ma czegoś takiego  odparłam.
Pani Rothschild spojrzała na mnie z przerażeniem.
 Aniu, na pewno jest coś, co lubisz jeść. Proszę, zastanów się. Co twoja mama
przyrządzała do jedzenia?
 Moi rodzice umarli, kiedy byłam dzieckiem. Moja babcia chorowała, więc ja byłam [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • glaz.keep.pl