[ Pobierz całość w formacie PDF ]

chowowska Chórzystka mówi w scenie konfrontacji z żoną kochanka:
– Cóż ja mogę zrobić, pani moja? (...) Pani mówi, żem łajdaczka i że zrujnowałam Nikołaja
Pietrowicza, a (...) ja panią zapewniam, że z niego żadnych korzyści nie mam... W naszym
chórze tylko Motia ma bogatego, co ją utrzymuje, a my wszystkie ledwo poradzimy, żeby mieć
co do gęby włożyć. Nikołaj Pietrowicz wykształcony i delikatny pan, no tom go przyjmowała.
Nam nie wolno nie przyjmować.
Los aktora, a zwłaszcza aktorki to doświadczenie szczególne i jakże często również –
skrajne. A przecież zespoły wędrownych trup nie cierpią na brak kandydatek, dla których
„wstąpienie na scenę” jest jedyną dostępną formą ucieczki od monotonii i pustki dotychcza-
sowego życia, i jedyną szansą na uzyskanie iluzorycznej samodzielności i niezależności w
„służbie sztuki”.
74
Takich panien było przecież w tamtych czasach tak wiele. Panien, które marzyły o tym, by
wyrwać się z zapadłego kąta, z ponurej powszedniości, znaleźć cel, któremu można by oddać
się całkowicie, gorąco i czule poświęcić się j e m u, człowiekowi talentu, który je pobudził do
marzeń. Dopóki prawa kobiet były u nas mocno ograniczone, w szkołach teatralnych pełno
było takich prowincjonalnych panienek –
zaświadcza, komentując postać Niny Zariecznej z czechowowskiej Mewy Włodzimierz Nie-
mierowicz–Danczenko. Ale takie same są w istocie marzenia i oczekiwania Janki Orłowskiej,
czyli tytułowej Komediantki Władysława Stanisława Reymonta, czy bohaterek powieści Pań-
stwo Gołowlewowie Michaiła Sałtykowa–Szczedrina. Inna rzecz, w jakie barwy te marzenia
przyoblekała rzeczywistość „artystycznej” kariery:
Przypomniały się jej przesiąknięte smrodem hotele, wieczny rozgardiasz rozlegający się w
sali jadalnej i bilardowej, brudne i nie uczesane pokojówki, próby na ciemnej scenie wśród
wymalowanych na płótnie dekoracji, których dotykała ze wstrętem, wieczne przeciągi, wil-
goć... i to wszystko! A dalej: oficerowie, adwokaci, cyniczne rozmowy, puste butelki, obrusy
poplamione winem, obłoki dymu i rozgardiasz, ciągły rozgardiasz! Co oni tam wygadywali,
jak cynicznie jej dotykali. (...) Nic więc dziwnego, że życie jej stało się czymś w rodzaju domu
zajezdnego, do którego mógł pukać każdy, kto był młody, wesoły i posiadał odpowiednie środ-
ki materialne. (...) W gruncie rzeczy więc „święta sztuka” zaprowadziła ją do rynsztoka, lecz
Anusia doznawała takiego zawrotu głowy, iż nie zdawała sobie z tego sprawy. (...) Nie zda-
wała sobie nawet sprawy, że stale znajduje się w towarzystwie samych prawie mężczyzn i że
powstał jakiś mur między nią a kobietami mającymi w życiu stałą pozycję.
(Państwo Gołowlewowie, s. 218)
Taki tryb życia musiał te młode kobiety prowadzić do przedwczesnej i na ogół nędznej sta-
rości, a jakże często kończył się gwałtownie i dramatycznie. Samobójstwo popełnia zarówno
Janka – Komediantka Reymonta, jak i druga bohaterka cytowanej powieści Państwo Go-
łowlewowie Sałtykowa–Szczedrina – Lubusia.
Zapewne najwybitniejszą i najciekawszą postacią tego rodzaju jest Nina Zarieczna czyli [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • glaz.keep.pl