[ Pobierz całość w formacie PDF ]

dachówki. Dlaczego? Po pierwsze chcielibySmy si� nauczy�, jak je
robi�. Po drugie chcemy i musimy pokry� dach. Kupienie gotowej
blachy nie do ko�ca zgadza si� z nasz� ideologi�. Wyrób dachówek
b�dzie czasoch�onny, ale kiedy prowadzi si� zwolniony tryb �ycia,
mo�na sobie na coS takiego pozwoli�. Mamy pod dostatkiem drze-
wa, dlaczego wi�c go nie u�y�?
Prowadzimy te� rozmowy dotycz�ce dzia�ania i rozwoju Aka-
demii (obecnie w grupie stu osób, ale ka�dy mo�e si� do nas zg�o-
si� dziel�c si� pomys�ami chocia�by na naszym forum interneto-
wym). Chcemy opracowa� plan, który pomo�e w realizacji kilkulet-
nich celów. B�d� nam potrzebni nauczyciele, dlatego pracujemy
53
nad formularzem zg�oszeniowym. Musimy jednak sprecyzowa�, co
mo�emy zaoferowa� w zamian za wiedz� i poSwi�cony czas.
Po zesz�orocznych doSwiadczeniach doszliSmy do wniosku, �e chcie-
libySmy w bardziej rygorystyczny sposób dobiera� osoby, które poja-
wiaj� si� tu jako wolontariusze. Powinni to by� ludzie, którzy naprawd�
chc� si� czegoS dowiedzie� i bra� udzia� w tym, co tu powstaje.
K.W.: Dlaczego zdecydowali si� Pa�stwo powo�a� Fundacj�  Dla
Ziemi i Ludzi ?
A.J.M.: Fundacja to rozwi�zanie prawne, które pozwala na �ycie
jako cz�owiek wolny i opiekun ziemi, a nie jej w�aSciciel. Sformu�o-
waliSmy statut tak, aby ziemia kupiona przeze mnie i �on� by�a
dobrem wspólnym (akt w�asnoSci przekazaliSmy fundacji). Taka
forma to wed�ug nas interfejs zmian, jakie pojawiaj� si� w spo�e-
cze�stwie. Jest odpowiedzi� na oddolne dzia�ania ludzi i sprzeci-
wem wobec tego, co narzuca pa�stwo (np. obowi�zek ubezpiecze-
nia zdrowotnego). Wiele tych rzeczy mo�emy zorganizowa� sobie
sami. Wystarczy, �e stworzymy dobrowolne stowarzyszenia.
K.W.: Zmiana stylu �ycia i wejScie w rol� opiekuna ziemi wy-
daje si� by� bardzo powa�n� decyzj�. Musz� za ni� sta� konkretne
ideologiczne za�o�enia...
A.J.M.: Stawiamy przede wszystkim na uczenie samoorganiza-
cji i wyzwalanie ducha wspó�pracy. Chcemy w ten sposób pokaza�,
�e mo�na przyjemnie i efektywnie dzia�a� nie opieraj�c si� na mo-
delu biznesowym.
SamowystarczalnoS� jest kluczem do uzdrowienia naszej pla-
nety oraz obecnej sytuacji spo�ecznej. Uwa�am, �e powrót do samo-
dzielnej produkcji �ywnoSci (i nie tylko!) zapewni przetrwanie na-
szemu gatunkowi. Jeszcze sto lat temu robiliSmy zakupy spo�ywcze
na targu czy w lokalnym sklepie i znajdywaliSmy tam produkty
pochodz�ce z naszych terenów. Obecnie z regu�y kupujemy w wiel-
kich supermarketach, gdzie oferuje si� nam pomidory np. z Hiszpa-
nii. Globalny handel oparty na transporcie doprowadzi� do ogrom-
nego pomieszania. W efekcie nie do ko�ca wiemy, co i sk�d poja-
wia si� na naszych talerzach.
54
K.W.: Zatem dzia�alnoS� oparta na modelu biznesowym prze-
ciwstawia si� idei samowystarczalnoSci �ywnoSciowej?
A.J.M.: Tak, ale nie tylko. Industrialna cywilizacja opiera si� na
dominacji jednego cz�owieka nad drugim. Taki stan rzeczy powo-
duje, �e niszczymy siebie nawzajem  zarówno ci dominuj�cy, jak
i ci zdominowani. Chodzi o maksymalizacj� zysku i wzrost gospo-
darczy. Co wi�cej, w wyniku takich dzia�a� degradujemy nasz� pla-
net�  gin� tysi�ce gatunków zwierz�t i roSlin. Sto lat temu w oko-
licach Go�dapi hodowano oko�o stu ró�nych odmian jab�ek. Indu-
strializacja sprawi�a, �e zacz�to uprawia� dos�ownie kilka gatun-
ków, które nadaj� si� do transportu. Na szcz�Scie istniej� jeszcze
pasjonaci hoduj�cy stare odmiany na ogródkach dzia�kowych. Do-
dam na marginesie, �e jakkolwiek nie ocenia� PRL-u, to idea miej-
skich dzia�ek by�a strza�em w dziesi�tk�: chocia�by dlatego, �e wie-
lu ludzi dzi�ki nim unikn�o i nadal unika g�odu. Samowystarczal-
noS� �ywnoSciowa zapewni�aby naszemu gatunkowi zdrowie. Tego
chcemy tu naucza� i t� ide� si� dzieli�.
K.W.: A co z innymi osi�gni�ciami cywilizacji, które znacznie
u�atwiaj� �ycie?
A.J.M.: Nawet jeSli nasze postulaty wydaj� si� doS� radykalne, nie
chcemy rezygnowa� z tak wspania�ych rzeczy jak komputery, nowe
technologie, samochody czy pieni�dze. Nale�y jednak korzysta� z tego
w zrównowa�ony sposób  z umiarem, SwiadomoSci� i poczuciem
odpowiedzialnoSci za nas i za ziemi�. Pora zrezygnowa� z modelu,
w którym obecnie funkcjonujemy, i pozwoli� ludziom �y� normalnie.
K.W.: Podsumowuj�c nasz� rozmow� chcia�abym zapyta�
czym  oprócz wiedzy i doSwiadczenia  mog� si� Pa�stwo z przy-
je�d�aj�cymi tu wolontariuszami podzieli�?
A.J.M.: MySl�, �e sensem. JeSli nie znajdziemy go w �yciu, to
niezale�nie, co robimy i gdzie jesteSmy  b�dziemy cierpie�. Wi��e
si� to z pozytywnym spogl�daniem w przysz�oS�. Chcemy pokaza�,
�e mo�na �y�, dzia�a� i funkcjonowa� inaczej, �e znalexliSmy spo-
sób na wolnoS�: sami j� sobie daliSmy.
55
Spis TreSci
Wst�p..................................................................................................3
Podzi�kowania...................................................................................5
I  Proste �ycie na wsi.......................................................................7
Wspomnienia z dzieci�stwa......................................................7
Punkt zwrotny............................................................................9
Inspiracja z W�gier...................................................................10
Poszukiwania ziemi.................................................................11
Dost�p do ziemi......................................................................13
Akty w�asnoSci.........................................................................14
SamowystarczalnoS� to nasz wspólny interes........................16
Tajemnica jednego hektara......................................................17
II  Si�a antropocenu........................................................................21
Pa�stwowa opieka..................................................................21
Masowa manipulacja...............................................................24 [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • glaz.keep.pl