[ Pobierz całość w formacie PDF ]

starają się ukryć przed światem coś, o czym wie tylko ona.
 To jakieś jaja?  syczy Tyler. Jego głos niczym nóż przecina napiętą atmosferę. Przeniósł
wzrok z Deana na Tiffani i z niedowierzaniem kręci głową.
Rachael wzdycha ciężko, krzyżuje ramiona i przysiada na poręczy jednego z foteli.
Poprawia nogÄ… dywanik i patrzy na Tylera z dezaprobatÄ….
 Nie możecie dorosnąć? Nie jesteście już razem. I co z tego? To było dwa lata temu. Dajcie
już spokój.
 Mówisz poważnie, Rachael?  Tyler mruga i patrzy na nią oczami jak spodki. Zmieje się.
Jest tak zaskoczony, że śmiech to jedyne, co w tej sytuacji może zrobić.  Pieprzyć to. Spadam stąd.
 Rozkłada ręce, odwraca się na pięcie i idzie do drzwi. Otwiera je z taką siłą, że słyszę jęk
zawiasów.  Eden, zaczekam na ciebie w samochodzie  rzuca przez ramię i zatrzaskuje za sobą
drzwi. Huk odbija się echem od ścian pokoju.
 Wygląda na to, że przeprowadzka do Nowego Jorku nie złagodziła jego wybuchów złości
 mówi Rachael po chwili ciszy. Oczywiście żartuje, ale wcale nie uważam, żeby to było śmieszne.
Wręcz przeciwnie, moim zdaniem to niegrzeczne. Do tego stopnia, że rzucam jej wściekłe
spojrzenie.
 Dlaczego on zawsze musi być takim dupkiem?  dodaje słodkim głosem Tiffani, jakby
zachowanie Tylera głęboko ją uraziło.  Koleś ma poważne problemy. Jest taki agresywny. Na
pewno odziedziczył to po ojcu.
Zamierzam się odezwać, już otwieram usta, żeby skrytykować Tiffani za to, co właśnie
powiedziała, ale, o dziwo, ubiega mnie Dean.
 Dziewczyny  mówi, przenosząc rękę z mojego ramienia na biodro  dajcie mu spokój.
 Koleś dramatyzuje  mruczy Rachael.  Nie sądzisz? Wypadł stąd jak burza. Stary dobry
Tyler.
 Wcale mu siÄ™ nie dziwiÄ™  rzucam i spoglÄ…dam znaczÄ…co na Tiffani. Nawet nie staram siÄ™
ukryć swojej pogardy dla niej. Rachael też zaczyna mnie drażnić. Stary dobry Tyler? Ledwie go
zobaczyły. To oczywiste, że się wściekł, kiedy nagle zobaczył Tiffani. Ani Rachael, ani Tiffani nie
widziały prawdziwego Tylera, Tylera, który wybucha szczerym śmiechem i promienieje radością
w różnych momentach dnia. Nie widziały jeszcze nowego Tylera. To oczywiste, że wciąż nad sobą
pracuje, ale jest na dobrej drodze. Jest teraz znacznie szczęśliwszy, a ich uwagi po prostu działają
mi na nerwy. Postanawiam, że zawsze będę go bronić.
 Ty też?  jęczy Rachael. Odchyla głowę i zamyka oczy.
 Boże, Eden  mówi Tiffani.  Myślałam, że skoro ukończyłaś liceum, to może trochę
wydoroślejesz.  Trzepocze rzęsami, podtrzymuje ręcznik i wydyma usta.
 Masz coś do mnie, Tiffani?  pytam, tracąc panowanie nad sobą. Odpycham rękę Deana
i robię krok w jej stronę.  Dlaczego zawsze musisz być taka& ?
Dean Å‚apie mnie, przyciÄ…ga do siebie i powstrzymuje.
 Tiffani  mówi  nie bądz suką.
 Zamknij się, Dean  nakazuje mu. Jej głos stracił całą swoją łagodność i wydaje się
dziwnie przenikliwy. Tiffani mierzy nas wściekłym spojrzeniem i znika w jednej z sypialni,
zatrzaskujÄ…c za sobÄ… drzwi.
Kiedy zerkam na Deana, on rozluznia uścisk i wzrusza ramionami, jakby chodziło o jakąś
błahostkę. Stanął w obronie mnie i Tylera, przez co czuję się jeszcze bardziej winna. Taki właśnie
jest Dean. Zawsze stara się pomóc. Niebawem to się na nim zemści. Trudno mi o tym myśleć, więc
skupiam siÄ™ na czymÅ› innym.
 To ona dramatyzuje, nie sądzisz?  zwracam się do Rachael, cytując jej wcześniejsze
słowa. Odsuwam się od Deana, splatam ramiona i unoszę brwi.  Co ona w ogóle tu robi?
Rachael wstaje z fotela i podchodzi do mnie. Roztacza wokół siebie woń perfum.
 Od samego początku miała przyjechać. Po prostu nic ci nie mówiłam, bo wiedziałam, że
będziesz marudzić miesiącami. Nie możecie po prostu odpuścić?
 Odpuścić?  powtarzam.  Mówisz poważnie?
 Posłuchaj, rozumiem  ciągnie Rachael.  Nienawidzisz jej przez to, co zrobiła Tylerowi,
a ona nienawidzi ciebie za to, że wzięłaś jego stronę. Ale to było lata temu. Nie uważasz, że
zachowujecie się trochę dziecinnie? Nie możecie wybaczyć i zapomnieć? Tiffani tak zrobiła. Jest
gotowa znów się z wami przyjaznić.
Mam ochotę roześmiać się z niedowierzaniem jak Tyler. Rachael nie ma pojęcia, przez co
przeszliśmy dwa lata temu. Czasami wolałabym, żeby wiedziała. Ale tak nie jest, więc mogę tylko
zacisnąć zęby i powstrzymać się od powiedzenia prawdy.
 Nigdy nie będę jej przyjaciółką, Rachael. Nigdy.
 Nie przejmuj się  odzywa się Dean zza moich pleców. Wzdrygam się na te słowa. Nie
jestem przyzwyczajona do tego, że słyszę głos Deana. Jego obecność nadal jest dla mnie
zaskoczeniem. Kładzie mi rękę na ramieniu i uśmiecha się pocieszająco.  Nie musisz się z nią
przyjaznić.
 Daj spokój, Dean  mruczy Rachael.  Musisz przyznać, że sytuacja będzie niezręczna dla
nas wszystkich.
 Nie widzę w tym nic niezręcznego  stwierdza Dean, patrząc na nią ze spokojem. Czuję,
że kłamie, ale wiem, że broni mojej pozycji, więc nie umykam przed jego dotykiem.  Chyba, że ty
sprawisz, że zrobi się niezręcznie, co właśnie się dzieje.
Rachael zaciska usta.
 Próbuję tylko wszystkich pogodzić  tłumaczy się. W jej głosie pobrzmiewa smutek. Nie
mówi nic więcej, obraca się na pięcie i rusza do tej samej sypialni, w której chwilę temu zniknęła
Tiffani, zostawiajÄ…c nas samych.
Dean odwraca się w moją stronę. Jest wyraznie przygnębiony. Chyba nikt z nas nie chciał,
żeby tak to wyglądało.
 Może to był głupi pomysł prosić ciebie i Tylera, żebyście tu przyjeżdżali  mruczy.
 Chcieliśmy zrobić wam niespodziankę, a ja po prostu musiałem cię zobaczyć. Nie mogłem czekać
do jutra.
 No i jestem  rzucam bez entuzjazmu. Zmieję się, ale nie jest to szczery śmiech. Czuję, że
robi mi się niedobrze. Nie mogę znieść myśli, że Dean i Tiffani są w Nowym Jorku. To dla mnie
zbyt wiele.
 A ludzie mówią, że najpiękniejszą rzeczą w Nowym Jorku jest linia dachów  mówi Dean.
Uśmiecha się i patrząc na mnie, unosi brew. Dopiero teraz zauważam, że zgolił tę wstrętną
szczecinÄ™.
Przewracam oczami i szturcham go w ramiÄ™.
 Boże, Dean, poważnie?
 Po prostu musiałem  powtarza. Uśmiecha się oczami, kładzie mi ręce na ramionach
i wbija we mnie wzrok.  Przez ten miesiąc, kiedy cię nie było, wymyśliłem tyle kiepskich tekstów, [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • glaz.keep.pl