[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Nie jestem już taka młoda, a przed nami sporo spraw wymagających
energii. Mój powrót do Irlandii, dwa wesela.
- Najpierw muszę się chyba oświadczyć - odparł chłodno Toby. - I
zostać przyjęty.
- No, to pospiesz się - doradziła mu, całując na dobranoc swoje
wnuczki. - Bardzo je obie kocham.
Innymi słowy - co Cat, a zapewne i Kate, właściwie odczytała - Kitty
akceptowała obu mężczyzn. Sytuacja, w jakiej je stawiała, była jednak
bardzo kłopotliwa.
- Wiesz co, Cat, przenieśmy się może do saloniku - zaproponował
Caleb, otwierając drzwi. - Kate i Toby'emu nie trzeba teraz świadków.
Cat zerknęła na swoją kuzynkę. Od dłuższego czasu prawie się nie
odzywała, a od chwili gdy Toby oznajmił, że to w niej się zakochał,
kompletnie zaniemówiła. Były sobie bliższe niż niejedne rodzone siostry i
patrząc na nią teraz, wiedziała, że mimo wszystko czuje się oszukana.
Podeszła do niej i delikatnie dotknęła jej ręki.
- Kitty jest tym obrazem zachwycona. I w końcu nikt z jego powodu
nie ucierpiał...
- Ale...
- Daj człowiekowi szansę - odezwał się Caleb. - Wszyscy popełniamy
błędy. A Toby przynajmniej postarał się swój naprawić.
Czy mówiąc to, myślał też o swoim życiu? - zastanawiała się Cat,
przechodząc do saloniku. - Czy wierzył, że drugie małżeństwo uda mu się
lepiej niż pierwsze? Jeśli w ogóle naprawdę chciał się żenić. Nie była tego
124
SCANDALOUS
tak do końca pewna. A jeżeli tak, to czy powinna przyjąć oświadczyny?
Nie ufała mężczyznom. Czy małżeństwo z Calebem wyleczyłoby ją z
dawnego urazu? O, jakże by tego pragnęła!
- Cat...
Spojrzała na niego zawstydzona, odnajdując w jego oczach samą
łagodność i niepewność.
- Wiem, znamy się niedługo, ale... Kocham cię. Przez te cztery dni,
kiedy wyjechałem stąd, nie byłem w stanie normalnie myśleć. W życiu
nie kochałem nikogo tak jak ciebie. Jesteś lojalna, szczera i piękna, masz
w sobie wszystko, czego mógłbym pragnąć. Kocham nawet to, że często
się ze mną nie zgadzasz i prawdę mówiąc... - Odetchnął niespokojnie. -
Proszę cię, powiedz coś. Jeśli robię z siebie durnia, to, na miłość boską,
nie pozwól mi na to.
Zazwyczaj taki pewny siebie, Caleb był w tym momencie kimś
zupełnie jej nie znanym. Czuła, że ją kocha, a nie wie, czy ze
wzajemnością. Podeszła do niego szybko, objęła go w pasie i wzruszona
położyła głowę na jego piersi.
- Co ty mówisz... jakiego durnia. Kocham cię. Pytałeś mnie o
mężczyzn... Czy przez kogoś cierpiałam. Wykręciłam się,
odpowiedziałam... nie pamiętam już co, ale... - westchnęła - niestety,
słusznie się domyślałeś. Był ktoś taki. Zaproponował mi nawet
małżeństwo... Zorientowałam się w ostatniej chwili, że chodzi mu nie o
mnie, a o dojście do Kitty.
- Drań. Kto to taki?
- Nieważne - uspokoiła go i w tym samym momencie uzmysłowiła
sobie, że tak właśnie to odczuwa. Przeszłość stała się nieistotna. -
Kocham cię - powtórzyła. - Kocham cię całym sercem i chcę z tobą być. Z
tobÄ… i Adasiem.
- Na zawsze?
- Na zawsze.
- Chcesz, żebyśmy się pobrali?
- Och! - Poczuła, że Caleb obejmuje ją kurczowo. - Bardzo. Bardzo!
125
SCANDALOUS
- Dziękuję. - Zniżył głowę, ich usta spotkały się i w jednej chwili
świat przestał istnieć. Tak jak zawsze, gdy się do siebie zbliżali. Tak, jak
miało być już do końca życia.
- Wiedziałam, że Caleb to ktoś wartościowy - powiedziała Kitty z
satysfakcją. - A nie mówiłam! Znam się na mężczyznach.
Może i tak było, lecz widok szlochającej w kuchni Kate mógł
zachwiać tym dobrym mniemaniem. Przynajmniej w przypadku Toby'ego.
126
SCANDALOUS
EPILOG
- Wszystko w porządku? - Caleb musnął wargi Cat i nachylił się, by
cmoknąć w mięciutki policzek córeczkę, którą karmiła piersią.
Układało się im wspaniale. Nawet sobie nie wyobrażała, że może być
aż tak. Byli małżeństwem od ponad roku. Razem z Kate nadal prowadziły
przedszkole. Caleb i Toby przyjęli zgodnie do wiadomości fakt, że ich żony [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • glaz.keep.pl