[ Pobierz całość w formacie PDF ]
wolał uniknąć większych kłopotów. Niech pani powie coś więcej.
- To się stało bardzo szybko. Zdążyłam tylko zauważyć potężne zderzaki, takie, jakie
pan ma przy radiowozie, potem pamiętam tylko, jak gapię się w rozdętą poduszkę powietrzną.
Kealoha przeniósł wzrok na Mońka, który przypatrywał się uważnie kawałkom
potłuczonego szkła i śladom opon na ulicy.
- A pan coś widział?
- To był brązowy pikap z zabrudzoną tablicą rejestracyjną, ale zauważyłem na niej
literę N i cyfrę siedem. Przedni zderzak był lekko wgnieciony, a lewy reflektor z przodu
zbity, więc auto miało już za sobą kolizję. Kierowca był biały, miał ponad trzydzieści lat,
ważył blisko sto kilo, włosy przefarbował na blond w stylu surferów, ponadto miał gęstą
kozią bródkę i srebrny kolczyk w lewym uchu. Przednia szyba była zabrudzona martwym
robactwem, głównie jakimiś motylami, niestety nie potrafię powiedzieć jakiego gatunku.
Kealoha patrzył na niego osłupiały.
- Pan to wszystko widział?
- Tylko kÄ…tem oka.
- Zaraz zarzÄ…dzÄ™ poszukiwanie samochodu. Na takiej wysepce sprowadza siÄ™ to do
zawiadomienia kilku kolegów i poproszenia, aby mieli oczy szeroko otwarte.
Monk przykucnął nad jednym ze śladów opon.
- Dziwne. Wcale nie zwolnił, choć musiał nas widzieć na skrzyżowaniu.
- Dlatego w was uderzył - stwierdził Kealoha.
- Można by się spodziewać, że próbując uniknąć zderzenia, wcisnął z całych sił
hamulce. Ale nie. On pędził wprost na nas i nie robił nic.
- Może się śpieszył - zauważył Kealoha. - Albo może ktoś go ścigał.
- Nie było innych samochodów - wtrąciłam. - Na pewno byśmy je zauważyli.
Monk wydał się bardzo zdziwiony.
- Nic już nie rozumiem - powiedział.
Kealoha zamknÄ…Å‚ notatnik.
- Na pewno nie chcecie, żebym zawiózł was do szpitala? Sprawdzilibyście, czy
wszystkie kości macie całe.
Oboje potrząsnęliśmy głowami, ale wzmianka o szpitalu przypomniała mi o Dylanie
Swifcie.
- Odzywał się do pana Dylan Swift?
- Nie, ale odzywali się dziennikarze, którym Swift ciągle coś nadaje - odparł Kealoha.
- Wszystkim odpowiadałem, że nie udzielam komentarzy, i nakazałem tym idiotom, moim
podwładnym, żeby trzymali język za zębami. Do was też wydzwaniali?
- %7ładen dziennikarz się nie odezwał. Mogę się tylko domyślać, że centrala
telefoniczna w hotelu nie miała informacji o naszej przeprowadzce do bungalowu Helen
Gruber. Swift z pewnością też nie wspomniał o tym dziennikarzom. Nie chce, byśmy
skonfrontowali jego wersjÄ™.
- Lance też by z nimi nie rozmawiał. Wynajął su - perdrogiego adwokata z Los
Angeles, specjalistę od spraw kryminalnych, który jest teraz jego oficjalnym
przedstawicielem - powiedział Kealoha. - Przylatuje dzisiaj po południu. Roxanne na razie
puściliśmy wolno. Mamy podstawy, aby oskarżyć Lance a, ale przeciwko pani Shaw nie
mamy absolutnie nic. Nawet jeśli miała coś wspólnego z morderstwem, to Lance milczy na
ten temat jak grób.
- Gdzie jest teraz Swift? - zapytał Monk.
- Myślę, że w swoim bungalowie. Nie zatrzymali go długo w szpitalu Wilcox
Memoriał; nie dolegało mu nic, czego nie wykurowałyby zwykłe egzorcyzmy.
- Albo więzienie - dodał Monk.
Keałoha wysadził nas przed wejściem do hotelu Grand Kiahuna Poipu. Kiedy
wyszliśmy z samochodu, opuścił okno.
- Kiedy wracacie do Frisco? - zapytał.
- We wtorek - odpowiedziałam. - Dlaczego?
- Zastanawiam się, czy nie ściągnąć więcej policjantów na służbę i czy zasadniczo nie
zmienić grafiku dyżurów. Odkąd przyjechaliście na Kauai, gwałtownie wzrosła tu
przestępczość.
- Może powinien nas pan zamknąć.
- Przyszła mi już taka myśl do głowy. - Kealoha wyszczerzył w uśmiechu zęby i
odjechał
Odwróciłam się i zobaczyłam, że Monk jest już w holu i czyta Honolulu Advertiser .
Na tytułowej stronie dziennika widniało zdjęcie Dylana Swifta.
Podeszłam do Mońka i zaglądając mu przez ramię, zaczęłam czytać razem z nim
artykuł.
LIHUE - Czy zamordowana kobieta wyjaśniła zza grobu zagadkę własnego
zabójstwa? Osławione medium, Dylan Swift, twierdzi, że tak się właśnie stało.
Swift, znany na całym świecie parapsycholog i autor wielu bestsellerów, twierdzi, że
potrafi rozmawiać ze zmarłymi. Większość odcinków swojego nadawanego w całym kraju
programu nagrywa w hotelu Grand Kiahuna Poipu, gdzie w minioną środę w jacuzzi jednego
z bungalowów znaleziono ciało niejakiej Helen Gruber, przebywającej na wakacjach
mieszkanki Cleveland, najwyrazniej ofiary nieszczęśliwego wypadku.
Wkrótce Dylan Swift zaczął odbierać od Helen wiadomości , dobitnie sugerujące, że
padła ona ofiarą morderstwa. Natychmiast podzielił się nimi z Adrianem Monkiem, znanym
detektywem z San Francisco, jednym z gości hotelowych, który wspomagał miejscową
policję w śledztwie.
Nasze zródła w Departamencie Policji Kauai potwierdzają, że na podstawie informacji
Swifta Mon - kowi, wspólnie z hawajskimi śledczymi, udało się postawić zarzut zabójstwa
mężowi Helen Gruber, Lance owi Vaughanowi.
Według naszych informatorów ostatecznych dowodów w sprawie dostarczył właśnie
Swift, który w sobotę na miejscu zbrodni, podczas dramatycznej konfrontacji z mężem Helen,
transmitował z zaświatów jej głos i słowa. Vaughan został natychmiast aresztowany pod
zarzutem morderstwa pierwszego stopnia.
Według niepotwierdzonych informacji Lance Vaughan miał romans z panią Roxanne
Shaw, również mieszkanką Cleveland, która także przyjechała wypoczywać na wyspę. Po
przesłuchaniu i zwolnieniu pani Shaw policja nie postawiła jej żadnych zarzutów. Ona sama
odmówiła wszelkich komentarzy.
Dylan Swift został przewieziony do szpitala Wilcox Memoriał, gdzie w ambulatorium
przeszedł szczegółowe badania lekarskie w związku z nie - sprecyzowanym urazem, jakiego
doznał po swojej transmisji .
Bez głosu Helen, który nas prowadził , mówił dziennikarzom Swift, zagadka jej
śmierci nigdy nie zostałaby wyjaśniona. Cieszę się, że miałem swój niewielki udział we
wspólnym wysiłku, by sprawiedliwości stało się zadość .
[ Pobierz całość w formacie PDF ]