[ Pobierz całość w formacie PDF ]
kiedy zdawało się, że wszystko idzie ku lepszemu? Położy
ła mu dłoń na czole i przekonała się, że skóra jest chłodna
i sucha. Oddech stał się równiejszy, a sen rannego wyda
wał się zdrowszy.
W tej chwili otworzyły się drzwi i Elona wydała okrzyk
zaskoczenia.
-Sir Ralph! Nie oczekiwałam twojego przyjazdu, pa
nie.
- Przyjechałem najszybciej, jak mogłem - odrzekł, mar
szcząc czoło. - Rozstaliśmy się z synem w gniewie, chciał-
286
bym się więc z nim pogodzić, jeśli to możliwe. Podobno
leży w gorączce. Czy już wrócił do zmysłów?
-Właśnie przed chwilą się obudził, ale teraz znowu
śpi.
- Zostawmy go w takim razie. Gdzie będziemy mogli
porozmawiać, Elono? Przywiozłem kilka środków, które
mogą się przydać. Jeden jest na gorączkę, pewnie już nie
potrzebny, ale mam też inny, który zdaniem lady Alayne
pomaga w gojeniu siÄ™ ran.
- Lady Alayne zna się na leczeniu? - zdziwiła się Elona,
bo nie miała o tym pojęcia. Zaprowadziła sir Ralpha do
swojej komnaty i wskazała mu krzesło, on jednak nie sko
rzystał z zaproszenia. - My tu stosujemy tylko najprostsze
środki, chociaż Mary trochę zna się na ziołach.
- Moja żona jest uzdrowicielką - wyjaśnił Ralph. - Nie
rozmawiamy o tym często, bo w przeszłości krążyły plotki
o jej czarach, musimy więc uważać. Przyjechałaby tu sa
ma, ale jest potrzebna w domu, dała mi więc wszystko, co,
jej zdaniem, może się przydać, Jest pewien wywar, który
Stephen powinien pić raz dziennie, póki leży w łożu. Po
dobno ma to zapobiec nadmiernej utracie sił wskutek po
zostawania bez ruchu. Poza tym lady Alayne poleciła mi
przekazać, żebyś namówiła rannego do poruszania noga
mi tak szybko, jak tylko będzie to możliwe.
- To brzmi dziwnie - stwierdziła Elona. - Po co miałby
to robić? Czy chory nie powinien odpoczywać?
- Alayne powiedziała mi, że występuje dziwne zjawi
sko u chorych osób, które zaczynają wracać do zdrowia.
Zdarza się, że następuje załamanie, które kończy się na-
287
głą śmiercią. Niebezpieczeństwo zmniejsza się jednak, je
śli choremu podaje się jej wywar i zachęca się go do ćwi
czeń.
- Posłuchamy więc lady Alayne, bo właśnie w taki spo
sób zmarł mąż Mary.
- Elono, wydaje mi się, że mogłaś nie być ze mną cał
kiem szczera, jeśli można, chciałbym usłyszeć prawdę.
- Naturalnie. Od dawna zamierzałam ci ją wyjawić, pa
nie. Czy Alain powiedział ci, że nigdy nie spodziewałam
się dziecka i że przed ślubem nie znałam mężczyzny?
- Nie, ale zanim wyjechałaś z Banewulf Manor, zrozu
miałem, że dziecka nie ma. Nie poroniłaś, a figura wcale
ci się nie zmieniła. Wynikało z tego, że albo skłamałaś, al
bo sama się pomyliłaś. Może się to przecież zdarzyć, gdy
z jakiegoś powodu nie przyjdą miesięczne dolegliwości.
Elona spłonęła rumieńcem, ale tym razem nie mogła
unikać odpowiedzi nawet na tak bardzo osobiste pyta
nie.
- Skłamałam, panie, bo wiedziałam, że wtedy każesz
Stephenowi mnie poślubić - wyznała ze skruchą. - Ste
phen przez cały czas zachowywał się wobec mnie bez za
rzutu. Przecież nie zawiódłby zaufania, jakim obdarzyła
go lady Alayne. Za bardzo ceni sobie honor.
- To właśnie mnie potem zastanawiało - przyznał sir
Ralph. - Zawsze miałem go za takiego człowieka, a jednak
nie zaprzeczył oskarżeniu. Pozwolił mi podyktować wa
runki, chociaż wiedział, że jego ludzie są lepiej wyćwicze
ni od moich i łatwo mógłby mi się sprzeciwić. - Sir Ralph
uniósł brwi. - Dlaczego to zrobiłaś, Elono?
288
- Bo... bo on mnie pokochał - odparła przez łzy. - Mo
że nie okazał tego zaraz po ślubie, ale wtedy był bardzo
zły, zazdrosny o człowieka, którego uważał za mojego ko
chanka. Postąpiłam haniebnie i dlatego poprosiłam Ste
phena o wybaczenie, a teraz błagam o wybaczenie ciebie,
panie, za to, że wprowadziłam między was niezgodę.
- Ale jeśli Stephen cię pokochał...
- Sądziłam, że gdy przyjedziemy do Banewulf, on na
tychmiast wyruszy w dalszą drogę i już nigdy się nie zo
baczymy, a ja będę musiała poślubić innego mężczyznę.
Wydawało mi się, że poczucie honoru Stephena może nas
rozdzielić.
- A ty, pani, bardzo go kochasz. - Sir Ralph skinął gło
wą. - Alayne zrozumiała to znacznie wcześniej niż ja, ale
nie mogłem jej uwierzyć, bo mój syn w niczym nie zdra
dzał się z miłością do ciebie. Potem zmyliło mnie jeszcze
bardziej to, że po ślubie wyjechał z Banewulf.
- Czy powiedziałeś, panie, lady Alayne o moim hanieb
nym postępku? Czy ona mną teraz pogardza?
Sir Ralph roześmiał się i pokręcił głową.
- Moja pani bardzo podziwia twojÄ… odwagÄ™. Powiedzia
ła, że na twoim miejscu zrobiłaby to samo.
Elona zaczerwieniła się i przez chwilę skromnie wpa
trywała się w ziemię, ale gdy znów spojrzała w oczy sir
Ralphowi, była szeroko uśmiechnięta.
- Stephen mi wybaczył i jesteśmy szczęśliwi, to znaczy
byliśmy aż do tego wypadku... - Głos jej się załamał. -
Boję się o jego życie.
- Mój syn jest silnym mężczyzną, wiele razy musiał wy-
289
lizywać się z ran, choć chyba nie tak ciężkich. Pozostaje ci
gorąco się modlić, Elono.
- I korzystać z leków, które przywiozłeś, panie - dodała
Elona. - Dziękujemy ci za to.
- To drobiazg - zapewnił ją sir Ralph. - Zatrzymam się
w Sanscombe, póki mój syn nie stanie na nogach, i w mia
rę możliwości postaram się pomóc, pani, w prowadzeniu
majÄ…tku.
- Piers stara się pilnować, żeby wszystko było po sta
remu. Gdybyś jednak mógł przyjrzeć się, panie, ćwicze
niom zbrojnych, byłabym wdzięczna. Stephen na pewno
nie chciałby, żeby się rozleniwili.
- Możesz na mnie w tej sprawie polegać, pani - zapew
nił ją sir Ralph. - Poza tym jednak pomogę ci w czuwa
niu. Słyszałem, że rzadko opuszczasz izbę chorego, chyba
że musisz odpocząć albo wydać rozporządzenia.
- O tym porozmawiamy pózniej. Mam nadzieję, że
mam twoje przebaczenie, panie?
- Przebaczenie i błogosławieństwo, córko.
Ralph uśmiechnął się, a Elona wróciła do Stephena.
Spał. Usiadła przy łożu, gotowa na każde jego życzenie,
bo przecież lada chwila mógł się obudzić.
- Nie powinnaś była posyłać po mojego ojca - powie
dział Stephen kilka dni pózniej. Elona przysunęła mu fla
konik do warg. - Oj, tfu!
Uśmiechnęła się, że tak bardzo protestuje przeciwko
braniu lekarstwa. Musiała jednak przyznać, że jest gorzkie,
sama spróbowała kropelkę.
290
- Nie posłałam po niego - odparła. - Napisałam do
niego list z wiadomością, że zostałeś ranny. Przyjechał
z własnej woli i przywiózł wiele środków, które pomaga
ją cię leczyć.
- Alayne zawsze się na tym znała - przyznał Stephen. -
Pamiętam, jak leczyła mnie, kiedy byłem dzieckiem. Ona
nigdy nie dodaje miodu do tych swoich mikstur.
- Za dużo zrzędzisz - zbeształa go Elona. - Pamiętasz
o ćwiczeniach, które zaleciła lady Alayne?
Stephen spojrzał na nią ponuro.
- Gdybym nie był taki słaby, wyszedłbym na majdan
ćwiczyć z moimi ludzmi... jeśli oni w ogóle coś robią.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Pokrewne
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- okiemkrytyka.xlx.pl
Jean Lorrah Savage Empire 02 Dragonlord Of The Savage Empire
John DeChancie Castle 02 Castle for Rent
Cabot Meg Papla 02 Papla w wielkim mieście
Smith Ready Jeri [Aspect of Crow 02] Voice of Crow
Aubrey Ross [Enemy Embrace 02] Toymaker [EC Aeon] (revised) (pdf)
Bonnie Dee [Magical Menages 02] Vampire's Consort (pdf)
James Alan Gardner [League Of Peoples 02] Commitment Hour
Janrae Frank Journey Of Sacred King 02 Sins Of The Mother
Carroll_Jonathan_ _Vincent_Ettrich_TOM_02_ _Szklana_zupa
Carter Ally Dziewczyny z Akademii Gallagher 02 Tylko mi nie wierz