[ Pobierz całość w formacie PDF ]
któremu ufał najmniej, jest przesądny. Zawsze jest sposób na pokonanie zabezpieczeń,
choćby nie wiadomo jak dobrych.
- Jutro - rzekł nagle Ardyon - lub raczej dzisiaj, jako \e ju\ jest świt, Brule, włócznik-
zabójca, prawa ręka króla, oraz Ka-nu, ambasador Piktów, wyje\d\ają do Grondaru. Mają
piktyjską eskortę i liczny oddział Czerwonych Zabójców, królewskich obrońców.
- Tak - powiedział Ducalon z pewną satysfakcją - to był twój plan, Ardyon, ale to ja go
wykonałem. Mam rodzinę w radzie Grondaru. W bardzo łatwy sposób udało się namówić
króla, aby za\ądał on obecności Ka-nu. A poniewa\ Kuli wynosi Ka-nu ponad wszystkich,
wysyła z nim odpowiednią eskortę.
Banita skinął głową.
- Dobrze. W końcu udało mi się, poprzez Enarosa, skorumpować oficera Czerwonej
Gwardii. Człowiek ten wyprowadzi dziś koło północy swych ludzi daleko od królewskiej
sypialni, pod pretekstem sprawdzenia dziwnych dzwięków, czy czegoś takiego. Będziemy
rozstawieni na wielu ró\nych podwórcach. Będziemy czekać, nas pięciu i szesnastu
zdesperowanych awanturników, których wezwałem z gór, a którzy teraz ukryci są w ró\nych
częściach miasta. Będzie nas dwudziestu jeden przeciw jednemu...
Zaśmiał się. Enaros pokiwał głową, Ducalon wyszczerzył zęby, a Kaanuub zbladł.
Ridondo klasnął w dłonie i wykrzyknął wesoło:
- Na Yalkę! Pociągający za złote sznurki będą pamiętać tę noc! Upadek tyrana, śmierć
despoty... jaką pieśń napiszę!
Jego oczy płonęły dzikim, fanatycznym ogniem. Pozostali spojrzeli po sobie dziwnie.
Wszyscy z wyjątkiem Ardyona, który odwrócił głowę kryjąc uśmiech. Potem nagle
wybuchnÄ…Å‚.
- Dość! Wracajcie do swych domów i ani słowem, ani działaniem, ani nawet jednym
spojrzeniem nie zdradzcie co kryją wasze myśli - zawahał się spoglądając na Kaanuuba. -
Baronie, twoja blada twarz zdradzi cię. Jeśli Kuli przyjdzie do ciebie i spojrzy swymi
lodowatymi, szarymi oczami w twoje, załamiesz się. Wyjedz do swej podmiejskiej siedziby i
czekaj, a\ ciÄ™ wezwiemy. Nas czterech wystarczy.
Kaanuub ucieszył się tak, \e prawie upadł. Odszedł plotąc coś bez związku. Reszta
kiwnęła banicie głowami i odeszła.
Ardyon przeciągnął się jak wielki kot i wyszczerzył zęby w uśmiechu. Zawołał
niewolnika. Przybyły okazał się być ponuro wyglądającym człowiekiem, którego ramię
znaczyły blizny takie, jakie posiadają jedynie napiętnowani złodzieje.
- Jutro - stwierdził Ardyon, biorąc w ręce oferowany mu kielich -wyjdę z tego ukrycia
i pozwolę ludowi Yalusji nacieszyć swój wzrok moją osobą Przez całe miesiące, odkąd
Czwórka Spiskowców wezwała mnie z gór, kryłem się jak szczur. śyłem w sercu imperium
moich wrogów, chowając się przed światłem w dzień, w nocy czając się i zakładając maski w
ciemnych alejach, i jeszcze ciemniejszych korytarzach. Teraz zakończę to, czego ci
rebelianccy panowie nie umieli. Pracowałem wykorzystując ich, a tak\e innych agentów, z
których wielu nigdy nie ujrzało mojej twarzy. Dzięki niezadowoleniu i korupcji, stworzyłem
imperium podobne do plastra miodu. Przekupywałem i finansowałem urzędników,
pod\egałem do buntu biedotę. Tak, działałem w ciemnościach, przygotowując sposób na
zrzucenie z tronu władcy, który w tej chwili siedzi w słońcu na tronie. Och, mój przyjacielu,
prawie zapomniałem, \e byłem mę\em stanu, zanim zostałem banitą Było tak, dopóki
Kaanuub i Ducalon nie posłali po mnie.
- Pracujesz z dziwnymi współtowarzyszami - stwierdził niewolnik.
- Słabi ludzie, lecz na swój sposób silni - leniwie odparł banita. - Ducalon, kłótliwy
człowiek, śmiały, zuchwały. Posiada krewnych na wysokich stanowiskach, lecz klepie biedę,
a jego nieurodzajne majątki obcią\one są potwornymi długami. Enaros, okrutna bestia, silny i
odwa\ny jak lew. Ten ma du\e wpływy wśród \ołnierzy, ale jest bezu\yteczny z powodu
braku mózgu. Kaanuub, przebiegły dzięki latom wprawy, pełen sprytnych intryg. Z drugiej
strony głupiec i tchórz. Skąpy, lecz posiadający bogactwa które były niezbędne dla realizacji
moich planów. Ridondo, szalony poeta, całkiem postrzelony, odwa\ny, lecz roztrzepany.
Faworyt ludu, słynny i kochany za poruszające serca pieśni. To on jest naszym głównym
atutem, jeśli chodzi o popularność. Oczywiście, jeśli moje plany powiodą się.
- Więc kto zasiądzie na tronie?
- Kaanuub sądzi, \e to on będzie królem. Posiada w swych \yłach kroplę królewskiej
krwi, krwi króla, którego własnymi rękami zabił Kuli. To powa\ny błąd obecnego władcy.
Kuli wie, \e są jeszcze ludzie, którzy chlubią się pochodzeniem ze starej dynastii, ale pozwala
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Pokrewne
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- katek.htw.pl
Jordan Robert Koło Czasu Preqel Nowa Wiosna
139. Roberts Alison Dzień matki
NOWAK JERZY ROBERT ALARM DLA POLSKI(1)
Robert Anson Heinlein Drzwi do lata
Nora Roberts Goœcinne występy
Roberts Nora Irlandzka Róşa
John Maddox Roberts Cestus Dei
Heinlein, Robert A La Bestia Estelar