[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Niech się śmieją do woli. Równie to los dzieli,
Przyjdzie czas, gdy się i z nich drudzy będą śmieli,
Ja chwalę. W czym złe karty? Kto przegrał, ten gani.
Ci, co do tego stanu nie są powołani,
Pró\no bluznią. śe dobre, wyprobuję snadnie:
Wojciech, ów sławny Wojciech, kiedy gra, nie kradnie.
Niechby grał, niechby grali oszusty, matacze,
Hipokryty, złodzieje, rozpustni, pieniacze,
Mniej by było szkarady. Dwór? To zródło cnoty,
Dwór - cecha, gdzie się wielkie probują przymioty,
Dwór - szkoła uczciwości, skarbnica poloru,
Zgoła cokolwiek dobrze, to wszystko u dworu.
Więc grzeczne Sokratesy, Platony dorodne,
Pełne wdzięków Seneki, Cycerony modne,
Solony manijerne, Epiktety sprawne,
Tacyty \artobliwe, Katony zabawne
U dworów się wylęgły; a nas, prostych, rzesza
Na hołd tym wielkim duszom, zdziwiona, pospiesza.
I ja biegnę za gminem, ile mogę zdołać.
Lecz nie dosyć przeprosić, nie dosyć odwołać.
Niechaj pozna świat cały z daleka i z bliska,
Kiedym ganił, taiłem ganionych nazwiska.
Chwalę, niech będą jawni... Rumieniec?... Nie chcecie?
Zacny wstydzie! Osiadłeś na tych czołach przecie.
Có\ czynić? Nieznajomych czy w dwójnasób sławić?
Mówić? - czyli umilknąć? Taić? - czy objawić?
Milczą. Szacowna skromność zdobi wielkie dusze.
Niech\e sądzi potomność, a ja pióro kruszę.
CZZ DRUGA
l. POCHWAAA MILCZENIA
Co nie jest do istności, co brak w liczby rzędzie,
Tym mniemamy milczenie - i jesteśmy w błędzie.
Pozór go tak osądził, ale pozór zdradny.
Jest w nim przymiot istotny, jest przymiot dokładny,
Zgoła jest rzeczą dobrą, zdatną, po\yteczną.
Pisarze i gadacze, znam waszą myśl sprzeczną.
Przecie\ na was powstanÄ™. Ty, co ci siÄ™ marzy,
Ty, co bredzisz, co zmyślasz, czasem ci się zdarzy,
śe utrudzony krzykiem, którym drugich nudzisz,
Umilkniesz, a \e płochą powieścią nie trudzisz,
śeś dał uszom spoczynek, wielbią się słuchacze -
Oddawaj hołd milczeniu. Wy, sławni matacze,
Wy, szalbierze z rzemiosła, wy, zdrajcy z urzędu,
Profesy dzieł nieprawych, wy, niegodni względu,
Wy, co słowem, co piórem umiecie kaleczyć,
Wy, których dziełem, trudem - łgać, zdradzać, złorzeczyć,
Zbyt poznani, milczycie, a głupi wam wierzy.
Hipokryty! wśród waszych wzdychań i pacierzy
Zdradne milczenie wtenczas, gdy cnota nie milczy,
Pod jagnięcym pozorem ukrywa jad wilczy.
Szarpacze cudzej sławy, dzielni błąd dociekać.
Wiecie, jak zdradniej milczeć nizli jawnie szczekać;
Wiecie, a cnota jęczy. Stąd zasługi tajne,
StÄ…d talenta w pogardzie, stÄ…d dusze przedajne,
Stąd nieszczęście podściwych, a przeciw naturze
Cnota w podłej siermiędze, występek w purpurze.
Dworaki, w nieprawości wyćwiczeni szkole,
Wy, co w sztucznej a zdradnej podstępów mozole
Kradniecie cały polor, strze\cie się widoku.
Maszka, coście przywdziali, patrzających wzroku
Nie osłabi, odkryją zdradę omamienia.
Dusze podłe, nurzcie się w otchłaniach milczenia!
Trwo\liwa jest podściwość; nie jest jej kunszt głuszyć,
Jak\e ją z zaniedbanych kryjówek wyruszyć?
Mógłbyś, Pawle, bo czujesz, choć pełen szkarady,
Mógłbyś, bo masz czołgaczów, coś wysłał na zwiady,
Mógłbyś, bo w twoim ręku los prawego człeka;
Czego\ siÄ™ cnota, Pawle, od ciebie doczeka?
Milczeniem ją przytłumisz, więc skromna i cicha,
Nieznajoma u dworów, narzeka i wzdycha.
Wzdycha nie tak o sobie, bo sobie wystarczy,
Ale gdy na nią podstęp niegodziwy warczy,
Gdy wydziera sposobność, aby zdatną była,
Jęczy, i\ chcąc nie mo\e, by uszczęśliwiła.
Niegdyś słu\yć ojczyznie hasłem było człeka.
Zwięte hasło, gdzie\eś jest? Zmilczane od wieka.
Odgłosie serc podściwych, niezmazanej duszy,
Ju\ się o nasze płoche nie obijasz uszy.
Dobrze milczyć, bo płacą; szukaj wpośród wiela -
Jest gmin, ale kto znajdzie w nim obywatela?
O wy, których powinność prawdę mówić jawnie,
Mocnić słowo przykładem dzielnie a ustawnie,
Milczenie was potępia, gdy myśl świecka trwo\y:
Zwiętą śmiałość, bezwzględną niesie zakon bo\y.
Zbyt trwo\liwą roztropność nie godzicie z stanem,
Znać, czuć, mówić, dać przykład - to jest być kapłanem. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • glaz.keep.pl