[ Pobierz całość w formacie PDF ]

To było po prostu niemo\liwe i absolutnie wykluczone, \ebym się a\ tak pomyliła; a jednak
musiałam przyznać, \e Bóg Christiana oddziałał na niego przemo\nie.
Mimo \e z całych sił broniłam się przed tą kiełkującą myślą, ciągle jednak do niej wracałam.
Całe tygodnie i miesiące dręczyłam się swoim problemem, a im bardziej rodzice naciskali,
\ebym sprowadziła Salmana do Austrii, tym bardziej nieprzezwycię\alny i nieznośny stawał
się mój konflikt wewnętrzny. Nie chciałam, \eby Salman przyjechał do Austrii, ale nie
chciałam te\ następnej awantury z rodzicami; chciałam w spokoju \yć swoim \yciem,
skończyć szkołę i kiedyś poszukać sobie dobrej pracy. Ale tej drogi \yciowej moi rodzice
nigdy by nie zaakceptowali. śeby \yć w spokoju, będę musiała ich pewnego dnia opuścić - a
tego nie mogłam sobie wyobrazić. Zdesperowana szukałam pomocy, której moja wiara jednak
mi dać nie potrafiła. Mo\e wynikało to tak\e stąd, \e po raz pierwszy miałam nadzieję
znalezć odpowiedz w Koranie - i nie znajdowałam \adnej. Cokolwiek czytałam, wszystko
obracało się wokół bojazni bo\ej, którą trzeba okazywać na ziemi, \eby otrzymać nagrodę na
tamtym świecie. A ja nie chciałam i nie mogłam myśleć o tamtym świecie, skoro mój
problem - niemo\ność poślubienia Salmana kiedykolwiek - nie tam się rozgrywał, tylko tu i
teraz.
Tak jak dawniej nie miałam nikogo, z kim mogłabym porozmawiać, komu mogłabym się
zwierzyć. Rodzicom? Całkiem wykluczone! Młodszej siostrze? Aiśa, która mnie kiedyś
przynajmniej pocieszała, stała się tak inna, tak g r z e c z n a, \e na pewno by mnie nie
zrozumiała.
VI
A Christian? Z nim równie mało mogłam o tym rozmawiać, bo jego wiara w chrześcijaństwo
tylko odebrałaby mi resztkę pewności. Kręciłam się w kółko, nie wiedziałam, co robić.
Krótko przed Bo\ym Narodzeniem Christian podarował mi Biblię. W desperacji przyjęłam
prezent.
Skłamałabym, gdybym powiedziała, \e po przeczytaniu pierwszych ustępów poczułam się jak
ra\ona gromem. Nie doświadczyłam \adnego przebudzenia, jak się to zdarzyło Christianowi,
i kiedy po raz pierwszy otworzyłam Biblię i przeczytałam kilka stron z Ewangelii według św.
Mateusza, te\ nie zerwałam się z krzesła i nie zawołałam  Jezu, kocham cię!". Nie, nie było
\adnego gwałtownego nawrócenia poganki, jakie znałam z telewizji czy ksią\ek. A jednak
coś się we mnie poruszyło. Najpierw przejrzałam Nowy Testament, przez jakiś czas
zajmowałam się rozdziałami Ewangelii Mateuszowej, przekartkowałam Ewangelię według
św. Aukasza i w końcu dotarłam do Listów do Koryntian. Ze zdumieniem czytałam o dobroci
i miłości, jaką przypisywano Jezusowi. A poza tym Biblia tak ró\niła się od Koranu, który
przecie\ w wielu miejscach jest dość wojowniczy.
W szkole koranicznej tego nie zauwa\yłam, ale teraz, gdy miałam mo\liwość porównania,
surowość nauki Mahometa dostrzegałam bardzo wyraznie. Poza tym niezwykle to było dla
mnie budujące, \e w Biblii nie ma \adnych przepisów, które czynią z kobiety słu\ącą
mę\czyzny. Więcej - to mnie przekonało.
Czy ju\ wtedy chciałam zostać chrześcijanką? Nie. Nadal byłam przekonana co do islamu, ale
uwa\ałam czytanie Biblii za bardzo interesujące. Interesujące i przyjemne. Czytałam ją
prawie co wieczór - co wcale nie było naj-
VI
bezpieczniejszym przedsięwzięciem, jeśli zwa\yć, co by ze mną zrobili moi rodzice, gdyby
mnie na tym przyłapali.
Nie traktowałam Biblii jak podręcznika psychoterapii i nie oczekiwałam po niej \adnych
rozwiązań moich problemów, a jednak dobrze mi robiło czytanie opisów wizji
sprawiedliwego świata, świata nie czyniącego między wierzącymi a niewierzącymi, między
chrześcijanami a Arabami i między mę\czyzną a kobietą \adnej ró\nicy - nawet między
wierszami.
Nikomu nie powiedziałam ani słowa o mojej nocnej lekturze Biblii, nawet Christianowi,
kiedy pytał, czy podoba mi się gwiazdkowy prezent. Czy byłam zbyt dumna, czy po prostu
tylko się bałam, \e wyciągnie z tego właściwe wnioski, nie mogę powiedzieć. Wiem tylko
tyle, \e odpowiedni moment jeszcze wtedy dla mnie nie nadszedł.
Na początku 2001 r. sytuacja w domu coraz bardziej się zaostrzała. Chyba nie było dnia, \eby
rodzice nie naciskali z powodu Salmana i jego wizy. Po prostu nie rozumieli, \e nie chciałam
go oglądać w Austrii. W tym czasie przestałam pracować w centrali telefonicznej i
pomagałam w weekendy w kawiarni. Znowu nosiłam zachodnie ubranie, zaczęłam się
spotykać z kole\ankami ze szkoły wieczorowej i znowu się malowałam - wyrazny znak dla
moich rodziców, \e znów się sprzeciwiam ich hierarchii wartości. Z j edną ró\nicą - tym
razem nie był to j u\ bunt doj rzewaj ą-cej nastolatki, ale moje \ycie, \ycie, które chciałam
prowadzić jako świadoma siebie, nowoczesna, zachodnia kobieta. Wysłałam nawet swoje
zdjęcia do agencji modelek, a gdy moja matka znalazła odbitki, zaczęła szaleć i wyzywać
mnie na cały głos od dziwek.
Gdy się spózniałam choćby pięć minut ze szkoły do domu, a matka widziała, \e jestem
umalowana, krzyczała:
VI
- Z kim le\ałaś? - Tak określała seks. Nie ma potrzeby wspominać, \e nigdy dotąd nie spałam
z \adnym mÄ™\czyznÄ…...
Było tak samo, jak przed rokiem, tyle \e mnie nie biła. Ale te wyrzuty i upokorzenia bolały o
wiele bardziej ni\ bicie.
Miałam ju\ osiemnaście lat i ciągle jeszcze chodziłam do szkoły. Upłyną jeszcze ponad dwa
lata, zanim otrzymam dyplom. Mimo najlepszej woli nie mogłam sobie wyobrazić, jak zniosę
ciągłą presję i upokorzenia ze strony rodziców. Ale nie widziałam wyjścia. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • glaz.keep.pl