[ Pobierz całość w formacie PDF ]

interpretacji matki wypada bynajmniej nie jak Rachel, tylko jak Myszka Minnie.
Natalie się śmieje.
 Ale i tak je lubiÄ™, naprawdÄ™!
 Okej, Natalie  mówię.  Dopięłaś swego: najbardziej z nas wszystkich lubi ciebie.
Mama ze śmiechem stawia półmisek na stole i wraca do kuchni po więcej.
 Może pomóc?  pyta Natalie.
 Wyluzuj  Rachel wyciąga rękę, żeby ją przystopować.  To ty tu jesteś w ciąży. I to my
powinnyśmy zaproponować mamie pomoc, a nie ty. A nie zaproponowałyśmy.
 Właśnie  dodaję.  Więc już nas tak nie zohydzaj w jej oczach.
Natalie siada ze śmiechem na kanapie. Krzyżuje nogi i wygładza sukienkę.
 No dobrze, skoro mam was dwie, to faktycznie chciałam was poprosić o przysługę. Wiecie, że
Charlie poprosił Ryana, żeby był jego drużbą.
Rachel opada szczęka. Gwałtownie zwraca ku mnie głowę.
 Co?
Wzruszam ramionami.
 Charliemu zależało. To co miałam powiedzieć?
 I jak się z tym czujesz?  pyta Rachel.  Jak to możliwe, żeśmy o tym nie rozmawiały?
 Wszystko okej  mówię. Nie chcę wchodzić w szczegóły w obecności Natalie.
Natalie patrzy na mnie.
 Chcę ci po prostu podziękować, Lauren. Charlie strasznie się ucieszył i oczywiście nie znam
szczegółów twojej sytuacji z Ryanem, ale myślę, że trzeba być nie byle kim, żeby& Po prostu&
Dziękuję.
Kiwam głową. To tak złożony temat, tyle uczuć z nim się wiąże, że obawiam się, że jak otworzę usta,
nawet aby powiedzieć tylko:  Nie ma sprawy , wybuchnę płaczem i nawet nie będę wiedziała, dlaczego
właściwie.
 Ale tak czy inaczej, Ryan będzie drużbą Charliego, a okazało się, że jego kumpel Wally też będzie
mógł przyjechać na ślub, więc Charlie chce, żeby Wally też był  ciągnie Natalie.  Co oznacza, że i ja
będę miała miejsce nie dla jednej druhny, ale dla dwóch& i strasznie bym chciała, żebyście to wy były
druhnami.
 Ojejku!  wykrzykujemy obie z Rachel równocześnie, a Rachel kontynuuje:  No jasne! Fajnie, że o
tym pomyślałaś.
 Wiem, że termin jest krótki& Nie byłam pewna, jak to wyjdzie u Charliego, ale teraz, kiedy
wszystko ustalone, wydaje mi się, że wyszło bardzo fajnie. I strasznie bym chciała mieć przy sobie was
obie.
 Jesteś pewna?  pytam.  Bo wiesz, wcale nie będziemy się czuły urażone, jeśli masz jakieś
przyjaciółki, które chciałabyś o to poprosić.
 Nie  mówi Natalie.  To znaczy& oczywiście mam znajome dziewczyny, którym mogłabym to
zaproponować. Mam przyjaciółki, które bardzo lubię. Ale& wy to rodzina. Fajnie jest być cząstką dużej
rodziny. Moja to raptem rodzice i ja. Strasznie się jaram tym, że mam teraz dwie siostry.
Natalie wymawia to słowo  siostry ostrożnie, jakby na paluszkach, tak jakby nie była pewna, czy nie
za wiele sobie pozwala, i dlatego czuję potrzebę, żeby ją zapewnić aż do przesady gorąco, że ja też,
absolutnie, chcę ją traktować jak siostrę. %7łe chcę, żeby należała do rodziny, była jej cząstką.
 My też się tym strasznie cieszymy!  wykrzykuję, po czym próbuję troszkę złagodzić mój entuzjazm,
żeby nie wypadło tak przesadnie.  Serio, czuję się szczęściarą, że Charlie trafił na taką fajną
dziewczynÄ™.
 Naprawdę? W takim razie będziecie chyba moimi honorowymi współdruhnami. No bo nie ma
oficjalnej.
 Pasuje nam  mówi Rachel.
Mama wraca z tacą zapiekanych w cieście parówek, które nazywają się  świnki w kocyku .
 Spróbujcie tych dzidziusiów!  woła ze śmiechem. Patrzymy na tacę i widzimy, że  kocyki zostały
zabarwione barwnikiem spożywczym: jedne są różowe, drugie niebieskie.  Bo nie znamy jeszcze płci
dziecka  wyjaśnia.
 Czyli że będziemy jedli dzidziusie w charakterze zakąski?  zauważa Rachel.
Wybucham śmiechem, nie mogę się powstrzymać. Natalie usiłuje stłumić chichot. Mama spogląda na
tacÄ™ i marszczy brwi.
 O nie. Myślicie, że ludzie będą mieli wrażenie, że jedzą dzidziusie?
 Ale wy jesteście okropne!  woła Natalie.  Leslie, są wspaniałe. Idealna przekąska na
bociankowe!
 Mamo, żartowałam  Rachel próbuje cofnąć, co powiedziała. Mama normalnie nie ma nic przeciw
temu, żeby bawić się jej kosztem, dziś jednak traktuje to odrobinkę zbyt serio i jest mi przykro. Nie
stawia tacy, poważnie się zastanawia, czyby nie zrezygnować z podawania tej przekąski.
 Nie  mówi.  To faktycznie jakieś dziwne. Kurczę& Lepiej było je zostawić niepokolorowane.
 Nie, mamo  włączam się.  Są w sam raz.
 Jesteście pewne?  pyta mama nas wszystkie. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • glaz.keep.pl