[ Pobierz całość w formacie PDF ]

finansowo. I tak jest nadal. Niektórzy mężczyzni oświadczają:  Mogę wyżywić moje dzieci
bez zasiłku rodzinnego!".
Pamiętam pewną rodzinę, w której mężczyzna miał piętnaścio-ro dzieci z dwiema żonami.
Dziesięcioro z nich chodziło do szkoły, i to właśnie szkoła poprosiła mnie o interwencję. Był
rok 2002. Obie żony powiedziały mi:
- Zasiłki wpływają na jego konto, nie mamy do nich dostępu; zabrał ich część i pojechał do
Afryki zobaczyć się ze swoją trzecią żoną. Jest tam już trzy miesiące, zaraz rozpocznie się rok
szkolny, a my nie mamy pieniędzy na dzieci. To, co nam zostawił, wystarczy zaledwie na
troje najstarszych.
Bardzo łatwo jest gromadzić na koncie zasiłki rodzinne i liczyć na pomoc społeczną w
posłaniu dziesięciorga dzieci do szkoły... Ten mąż niezle sobie żył w afrykańskiej wiosce.
Koniecznie trzeba coś zrobić, żeby zapobiegać podobnym sytuacjom. Gdyby chociaż w tym
systemie poligamicznym mężowie dawali żonom możliwość nauki, rozwoju i właściwego
zajmowania się dziećmi! Ale nie - jeszcze zbyt wielu z nich korzysta ze wspólnych pieniędzy,
może więc zafundować sobie kolejną żonę i poniżać te, które poślubił wcześniej.
Uważam, że państwo nie poświęciło tej sprawie należytej uwagi. Jest jeszcze tyle do
zrobienia w tej dziedzinie na całym świecie! W lipcu 2003 roku państwa afrykańskie
podpisały konwencję, zwaną protokołem z Maputo - rodzaj załącznika do Karty Praw
Człowieka - dotyczącą wyłącznie kobiet. To naprawdę wspaniały dokument! I jeśli tylko
pewnego dnia zostanie wprowadzony w życie, nastąpi istotna poprawa warunków egzystencji
afrykańskich kobiet. Zakłada on równość obu płci, przewiduje kary za gwałt zadawany
kobietom i szkodliwe dla ich zdrowia praktyki, w tym okaleczenie organów płciowych i
wymuszone małżeństwa.
 178 
Niestety, niektóre kraje, które podpisały tę konwencję, nigdy jej nie ratyfikowały. Obecnie w
pięciu państwach jeszcze nie weszła w życie; żądają one bowiem pewnych modyfikacji,
prawdopodobnie z powodów kulturowych... Dlatego obawiam się, że ze względu na te
 powody kulturowe" kobiety nadal pozostaną zależne, pomimo międzynarodowych
przepisów i instytucji. Ale my, afrykańskie kobiety, nie zgadzamy się na zmianę choćby
jednego przecinka w tych dokumentach! Chcemy doprowadzić do ich ratyfikacji we
wszystkich krajach Afryki bez wyjątku. Emma Bonino i inne kobiety rozpoczęły już
kampanię, mającą uczulić społeczeństwo na te przepisy, które muszą być nie tylko
ratyfikowane, ale także stosowane i przestrzegane w każdym państwie, a przede wszystkim
tam, gdzie nadal siÄ™ ich nie respektuje.
Od 2002 roku przewodniczę europejskiej sieci prewencji [dotyczy ona okaleczeń płciowych:
EuroNet - FGM]. Ta sieć mogła powstać dzięki zorganizowaniu spotkania przez
Międzynarodowe Centrum zajmujące się ochroną zdrowia [zwłaszcza prokrea-cji]; następna
rok pózniej - dzięki pomocy Uniwersytetu Gand w Belgii, stowarzyszeniu kobiet somalijskich
[ATD] w Gótebor-gu i wysokich przedstawicieli organizacji imigracyjnych tego miasta.
Chcieliśmy wzmocnić współpracę wszystkich organizacji na szczeblu europejskim i tym
samym zwiększyć naszą skuteczność. A to oznaczało poprawę ochrony zdrowia imigrantek i
ich dzieci, walkę z tradycyjnymi praktykami zagrażającymi zdrowiu, zwłaszcza z
okaleczeniem płciowym, oraz wymuszanym czy przedwczesnym małżeństwom.
Zgłaszają się do nas dziewczyny, które chcą działać w naszych stowarzyszeniach. Mam
nadzieję, że teraz one przejmą pałeczkę, bo my, starsze, zaczynamy odczuwać zmęczenie, za
długo już czekamy na dobrą wolę polityków, dobrą wolę mężczyzn, mówiąc
najkrócej.
Jesteśmy w pewnym sensie imigracyjnymi męczennicami. Musiałyśmy odłożyć na bok życie
rodzinne - i czekać na lepsze czasy - żeby działać naprawdę skutecznie. Pierwsze imigrantki
mu-
 179 
siały znosić okrucieństwo i bezwzględność mężów oraz presję swojego środowiska we
Francji. Mam tu siebie na myśli. Pamiętam, że kiedy w ramach walki z analfabetyzmem
prowadziłam kursy czytania i pisania, często musiałam wręcz żebrać u niektórych mężów, by
pozwolili żonom uczęszczać na te zajęcia. I nie wiem, jakim cudem - zawsze mi się to
udawało. Stworzyłyśmy naszą sieć, żeby wzmocnić wysiłki.
Młode kobiety od nas się nauczyły walczyć o swoje. Sprzeciwiać się obrzezaniu córek. I w
razie potrzeby domagać się kary i odszkodowania -jeśli taki przypadek się zdarzy - a także
naprawienia szkody. Bo teraz stało się to możliwe dzięki pewnemu chirurgowi, który
opracował technikę  naprawczą". Młode kobiety coraz częściej domagają się normalności w
swoim prywatnym życiu. Europejkom bardzo trudno jest zrozumieć pustkę, w której żyjemy, i
nasze wyobcowanie. My wciąż pozostajemy w tyle, wszystkie powinnyśmy otrzymać pomoc
psychologiczną. Jest ona konieczna przed operacją naprawczą i po niej, żeby nie kojarzyła się
z kolejnym okaleczeniem. Bo nawet jeśli czasem zapominamy o starej bliznie, nigdy nie
zapominamy tamtego bólu. Ból ze zdwojoną siłą powraca podczas operacji, tyle że tym razem
kobieta sama żąda tego zabiegu. To jej niewymuszony wybór. Przypuszczam, że uczucie musi
być bardzo dziwne, gdy po latach odnajduje się kawałek własnego ciała, którego zostało się
pozbawionym.
Spotkałam kilka takich  odrestaurowanych" dziewcząt.
Kiedy pierwsza z nich relacjonowała działaczkom GAMS, jej słowa przyprawiły nas o
szalony wybuch śmiechu:
- Mam łechtaczkę! I to działa! I robi wrr!...
Miała dwadzieścia lat, chłopaka i całe życie przed sobą. Inne poszły w jej ślady. Znajdą się
następne.
Trzeba jednak powiedzieć, że przeprowadzenie takiej operacji nie oznacza końca problemów!
To nie jest rozwiązanie. Rozwiązaniem jest wprowadzenie na całym świecie radykalnego
zakazu przeprowadzania zabiegów
 180 
obrzezania. Ustanowienie prawa jednak nie wystarczy, musi ono iść w parze z
uświadamianiem i uwrażliwianiem.
W Sudanie, gdzie odpowiednie prawo zostało uchwalone jeszcze w latach czterdziestych,
całkowite wycięcie organów płciowych i zszycie - najcięższy typ okaleczenia - nadal
pozostaje codzienną torturą wielu tysięcy kobiet. Spora liczba przywódców państw
afrykańskich cofa się przed potępieniem czegoś, co nazywa się reakcją emocjonalną
niektórych przywódców religijnych czy grup mniejszościowych. Jeden z premierów zażądał
nawet, by odpowiednie prawo wprowadzano bez rozgłosu, dyskretnie - tak silny jest opór
niektórych grup etnicznych. Potrzebujemy światłych duchownych i wiejskich znachorów-
szamanów, żeby głosili współziomkom, iż religia absolutnie nie wymaga tego typu
poświęceń.
Przecież tak nas stworzył Bóg; dlaczego więc mamy burzyć dzieło boże?
Musimy wprowadzić przedstawicieli organizacji europejskich do każdej wioski i wyjaśniać
matkom, że akt  oczyszczenia" ich córek będzie miał tragiczne konsekwencje dla ich
zdrowia.
W dzisiejszych czasach okaleczenia płciowego kobiet dokonuje się w około trzydziestu
krajach afrykańskich, przede wszystkim w Egipcie, Mali, Erytrei, Etiopii i Somalii...
Czy turyści przybywający do Egiptu, by podziwiać wspaniałą spuściznę faraonów, zdają sobie
sprawę, że w Kairze istnieją jeszcze należące do mężczyzn  pracownie", w których bezkarnie
dokonuje się obrzezania dziewczynek za odpowiednią opłatą? W dodatku te lokale znajdują
się w okazałych kamienicach, i to od frontu!
Oblicza się, że na świecie żyje od stu czterdziestu do stu pięćdziesięciu milionów ofiar
płciowego okaleczenia. To prawie dwa i pół razy więcej niż liczy ludność Francji.
Byłam jedną z tych ofiar. Tamtego dnia dokonało się moje przeznaczenie. Tamten dzień
wyznaczył mój dalszy los. Obrzezanie we wczesnym dzieciństwie, małżeństwo w wieku
dojrzewania,
 181  [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • glaz.keep.pl