[ Pobierz całość w formacie PDF ]

imię Boga w teofaniach lub analogicznych przejawach mocy Bożej, uchwytnych zmysłowo.
Daje się tu wyczuć niewypowiedziany bezpośrednio zarzut formalistyki judaistycznej: w
żadnej sprawie spornej ani w formalnym procesie zainteresowany nie może świadczyć we
własnej sprawie. Pózniej faryzeusze postawią otwarcie tego rodzaju zarzut (8,13 n), na który
Jezus odpowie w dość podobny sposób, choć akcentując bardziej własny autorytet: świadczą za
Nim ludzie, ale przede wszystkim sam Ojciec.
32. Jezus mówi jedynie o kimś innym, unikając być może zwyczajem aramejskim
wypowiadania imienia Bożego i podkreślając, iż świadectwo, o jakie chodzi, nie jest
pochodzenia ludzkiego. Ten problem stanowi pierwszy etap dyskusji: Czy człowiek może w
pełnym tego słowa znaczeniu potwierdzić godność boską Jezusa?
33 35. Zwiadectwo takie złożył Jan Chrzciciel wobec wysłanej z inicjatywy %7łydów
delegacji (1,19 28). Miało ono zaprowadzić ich do Jezusa, a zarazem przygotować na
świadectwo samego Ojca. Jan nie był światłem (zob. komentarz do 1,7 8); był zaledwie lampą
rozjaśniającą na pewien czas mroki. Starotestamentowy lud Boży, wychowany na tradycjach
prorockich, nie zrozumiał wymowy Janowego świadectwa; nie zrozumieli jej zwłaszcza
wzmiankowani już kilkakrotnie uczniowie Jana Chrzciciela (joannici), doszukujący się w
swoim mistrzu trwałego i prawdziwego światła.
36. Jeżeli %7łydom chodzi o sprawdziany widzialne i dotykalne, są nimi przede wszystkim
dzieła spełniane przez Jezusa w imię Ojca: dokonywane cuda, które mają jednak prowadzić do
rzeczywistości ponadzmysłowej, ku życiu (w. 40).
37. Ludzie wprawdzie doznawali zewnętrznie obecności Bożej w ST u stóp góry Synaj i w
czasie wędrówki do Ziemi Obiecanej. Słyszeli głos Boży (Wj 19,19 nn) i widzieli słup ognia
(Wj 20,21 por. jednak Pwt 4,12), ale nie pozwolili działać w sobie objawiającemu słowu
Bożemu, nie zrozumieli wymowy zewnętrznych znaków obecności Bożej.
38 39. Gdy zaś pojawił się wśród nich Ten, który jest w łonie Ojca (1,18), by pouczyć o
Nim w autentyczny sposób  odrzucili Go. Cały ST wreszcie składa jednobrzmiące świadectwo
o Jezusie, prowadząc ku Niemu. Ale i tego %7łydzi nie rozumieją: dla nich historia objawienia
Bożego to nie historia zbawienia w Jezusie, lecz posłannictwo o Bogu nie znanym, o Bogu  z
daleka . Zamiast uczynić Pismo Zwięte życiodajnym zródłem, dopatrują się w nim wielkości
absolutnej, samej w sobie, przedmiotu ekskluzywizmu nacjonalistycznego i jałowej kazuistyki.
40. Tylko wiara i żywy kontakt z Jezusem otwiera głębię słowa Bożego ku życiu
wiecznemu, niewiara prowadzi do zatwardziałości i niepodatności na właściwą jego wymowę.
41 42. Gdzie należy doszukiwać się tego tragicznego zapoznania posłannictwa Bożego?
Wiersze 41 42 dają jasną odpowiedz: wbrew pozorom, dyktującym %7łydom ustawiczne
powoływanie się na Boga w każdej sprawie.
43. Brak im autentycznej miłości Boga właściwej ludowi Bożemu, na miarę dzieci Bożych
(1 J 2,5; 3,17); nie jest ona możliwa bez Chrystusa i poza Nim, Jednorodzonym Synem Boga.
Cały tragizm niewiary %7łydów polega właśnie na odrzuceniu jedynego autentycznego świadka
Ojca.
44. Tragizm ów stanowi zresztą dopełnienie przewrotnej postawy religijno-moralnej w
historii zbawienia. Fałszywi prorocy, przemawiający własnym autorytetem, zyskiwali sobie
często ogólny poklask i posłuch, gdy tymczasem prawdziwi, posłani przez Boga słudzy słowa
skazani byli zwykle na prześladowanie i niewiarę. Na ich drogę wstępują błędnowiercy, jakich
nie brakowało już zapewne w chwili powstania czwartej Ewangelii. Jana interesuje jednak
aktualny w chwili kontrowersji negatywny stosunek %7łydów do Jezusa. Jest on konsekwencją
usposobienia ich przodków, którzy powoływali się chętnie na autorytet Abrahama, herosa
wiary (por. 8,39 n), lub Mojżesza, pośrednika Przymierza (por. 9,28 29).
45. Wierność Prawu ogłoszonemu przez Mojżesza, rozumianą materialnie, uważają %7łydzi
współcześni Jezusowi (oraz Ewangeliście) za gwarancję obietnic eschatologicznych. Nie
dostrzegają w ten sposób właściwej treści Starego Przymierza, które prowadzi ku Jezusowi, a
nawet odrzucają formalnie osobę Tego, na którego ono jednoznacznie wskazuje. Dlatego
Mojżesz nie wystąpi jako ich obrońca, jak się spodziewają, ale jako oskarżyciel ich niewiary,
zatwardziałości i wypaczenia ogłoszonego przez siebie Prawa Bożego.
46. Postać Mojżesza jest tutaj rozumiana w sensie typologicznym, a jego Prawo obejmuje
wszystkie księgi ST łącznie z prorockimi i dydaktycznymi: każda z nich prowadzi mniej lub
więcej wyraznie oraz na swój sposób ku okresowi zbawienia mesjańskiego. %7łydzi zapominają,
że Prawo Boże nigdzie nie podaje się za ostatnie słowo Boże skierowane do człowieka, ale
wypełniając dawne obietnice daje nowe, wzmagające jeszcze oczekiwanie pełni czasów:
Ostatnim słowem Boga jest Jezus, którego odrzucają.
47. Specjalna odpowiedzialność za ten stan rzeczy spada na uczonych w Piśmie i
religijnych przywódców narodu, powołanych w specjalny sposób do wykładu objawienia
Bożego.
Dalszy ciąg kontrowersji dotyczącej tego tematu zawiera J 7,15 24 (zob. komentarz).
Wielu krytyków na podstawie argumentacji literackiej przestawia ten tekst, umieszczając go
bezpośrednio po 5,47. Jednak cała tradycja nie wyłączając najstarszych świadectw sięgających
II/III w.  zachowuje w rękopisach układ przyjęty powszechnie od wieków w Kościele. Toteż
mimo trudności chronologicznych i geograficznych (6,1 nn przenosi akcję znów do Galilei)
komentarz nasz zachowa zwykłą kolejność rozdziałów, pozostawiając wyjaśnienie tego stanu
rzeczy szczegółowym dociekaniom krytycznym.
CHLEB %7łYWY [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • glaz.keep.pl