[ Pobierz całość w formacie PDF ]
miesięcy, nareszcie postanowili skonsumować swój
związek. Greta po raz pierwszy w życiu poczuła, że
ma przy sobie mężczyznę z krwi i kości, a nie klienta
bez twarzy i właściwości. Pulsowała, nabrzmiewała,
wilgotniała, jakby jej ciało przechodziło ze stanu sta-
łego w ciekły. Wiele sobie obiecywała po tej nocy.
CiÄ…gle szukam, ale nie wiem, czego szukam,
bo jeszcze tego nie znalazłem powiedział, zanim
jeszcze zdążyła zdjąć swój czerwony płaszcz. Robi-
łem już wiele rzeczy, oral, anal, duecik, to klasyka,
wiadomo rozbierał się, jakby miał zaraz wziąć
prysznic, a nie kochać się z kobietą.
W jednej chwili z kochanka zmienił się
w klienta, i to klienta rozkapryszonego, pozbawione-
go polotu i dobrych manier.
Greta w myślach skarciła się za marzenia o ro-
mantycznych uniesieniach z niebiańskim faworytem.
Nie ma takich mężczyzn. Matka zawsze jej przecież
powtarzała, że to wszystko proste w obsłudze maszy-
ny z jednym prostym mechanizmem góra dół. Nie
wolno się spodziewać niczego więcej! Zwykłe zwie-
rzaki, które chcą tylko pozbyć się gdzieś napięcia,
nieustannie odrastającego w jądrach! Nie ma miłości,
są tylko akty seksualne. Pozbądz się złudzeń, ma
chérie! Tylko ty możesz ukochać siebie, nikt inny
tego za ciebie nie zrobi.
Fly, my Brazilian lover!
Odrzucenie powoduje wielki ból, nawet u dzi-
wek, prawda, kochana Greto? Przestałaś patrzeć na
tamtego Aryjczyka jak na kochanka, w jednej chwili
przekonwertowałaś go w wyobrazni na kawałek mię-
sa, który należy obsłużyć tak, jak chce, zmieniając
swoje ciało w narzędzie, które spełnia wszelkie wy-
magania zleceniodawcy.
Voilà, oto moje ciaÅ‚o, bierzcie i jedzcie z tego
wszyscy!
Dziś chciałbym może jakiejś dominacji. Po-
łożył się na łóżku. Dotykał przy tym swojego mięk-
kiego fiuta, powołując go do życia. Robisz domina-
cjÄ™?
Zacisnęła zęby.
Nie, nie robię, nie mam sprzętu siliła się na
ton ekspedientki z mięsnego, w którym sprzedaje się
okolicznej biedocie jedynie podroby.
Och, poradzisz sobie powiedział pobłażli-
wie. JesteÅ› mÄ…drÄ… dziewczynkÄ….
W jednej chwili doznała olśnienia. Och, tak,
zdominuje go tak, że będzie żałował, że się w ogóle
urodził.
Poczekaj szepnęła, wykrzesując w głosie
nuty zawodowego podniecenia. Poczekaj, maleńki
rozbierała się mechanicznie podczas krótkiej rundki
po mieszkaniu. Zbierała, co miała, co mogło jej się
przydać, co nawinęło jej się pod drżącą z wściekłości
dłoń, dłoń Czarnego Anioła Zagłady.
Tadam!
Drżyj, Aryjczyku!
Obróciła go na brzuch.
Poddaj mi siÄ™, dziÅ› jestem twojÄ… dominÄ…
szeptała. Twoim demonem.
W rzeczywistości nigdy wcześniej nie zajmo-
wała się tym rodzajem seksu, jeśli owa aberracja
w ogóle miała z seksem coś wspólnego. Brzydziła się
przemocą, uważając sadomasochistyczne praktyki za
chore zabawy zboczeńców. Ilekroć w przeszłości pro-
ponowano jej coś takiego, odmawiała. Ale wtedy,
z Aryjczykiem, coś pchało ją w mroczne rejony gwał-
tu. Postanowiła iść za tym głosem.
Przecież zawsze robiła, co chciała.
Mruczał, kiedy związywała go ładowarką do te-
lefonu (Nokia, tylko czy to właściwy product place-
ment?). Jeden porządny supeł, którego nauczył jej
w dzieciństwie ojciec, zapalony żeglarz. Czas na nogi:
Aryjczyk miał zaskakująco miękkie podeszwy stóp,
jak niemowlę. Tym razem posłużyła się skórzanym
paskiem, na wszelki wypadek motając podwójny su-
peł. Kilkakrotnie sprawdziła wytrzymałość węzłów.
Lewą dłoń Aryjczyka przykuła do ramy łóżka kajdan-
kami, których użycia życzyli sobie niektórzy klienci.
Ich wnętrze wyściełane było różowym futerkiem, co
za kicz!
Kiedy już się upewniła, że mężczyzna jest cał-
kowicie zniewolony, podłożyła pod jego brzuch dużą
poduszkÄ™.
Czas przejść do kolejnego punktu dzisiejszego
wieczoru!
Byłeś niegrzeczny. Uderzyła go w plecy ka-
blem od laptopa.
Wiedzę, jak powinna się zachowywać, czerpała
z filmów porno, obejrzanych w ramach dziwkarskiej
edukacji. Uderzenie zostawiło różowy ślad. Widok
smugi sprawił, że poczuła się jak drapieżnik, kiedy
zwęszy ranne zwierzę.
Niegrzeczny chłopczyk! Z każdą chwilą na-
rastał w niej gniew, jakiego nie czuła nigdy wcześniej.
A masz! Znów kabel spadł na plecy mężczyzny.
A masz! A w myślach dodawała, wściekła: za to, że
myślisz, że jesteś lepszy!
%7łe czujesz się moim właścicielem tylko dlate-
go, że mi płacisz!
Masz! Za wszystkich facetów, którzy my-
ślą, że nie jestem człowiekiem, ale maszyną, w którą
można się spuścić. Boli?! A będzie bolało jeszcze
bardziej!
Po chwili na plecach Aryjczyka pojawiły się
krwawe pręgi; z niektórych sączyła się wąskimi struż-
kami krew.
Przestań już, błagam wyszeptał; w jego gło-
sie pobrzmiewało przerażenie. Już nie chcę więcej!
krzyknął, kiedy nie przestawała.
Poczuła podniecenie. Nie zaczynało się w ciele,
lecz w głowie. Po raz pierwszy tam, nie w macicy,
lecz w mózgu, w samym jego środku. Dziewicze, ata-
wistyczne, jej przyrodzone, ale jeszcze przez nikogo
nieodkryte. Kolejna fala gniewu. Zaraz, zaraz, prze-
cież miała gdzieś grube świece!
%7ładnych lubrykantów, żadnych ułatwień! Po-
czuj, jak to jest, kiedy ktoś posuwa cię od tyłu, sku-
piając się jedynie na własnych doznaniach! Jak to jest,
kiedy jesteś niewolnikiem cudzej żądzy! Myślałeś, pa-
lancie, że należysz do rasy panów?! Ha, ha, ha, ha!
Myślałeś, że spuchnięte konto uprawnia cię do wycie-
rania sobie tyłka innymi ludzmi? Kto cię tego na-
uczył, pajacu?!
Zrobię ci z dupy jesień średniowiecza! za-
cytowała kawałek ulubionego filmu i jednym ruchem
wepchnęła w tyłek Aryjczyka tępą świecę.
Dała się ponieść fali wściekłości. Jedna ręka
chłostała, druga wpychała świeczkę. Mężczyzna wył
jak zranione zwierzę. Błagał o litość, ale ona jej nie
miała.
Mściła się za wszystkie upokorzenia.
O dziwo wytrysnął. Płakał przy tym rozpaczli-
wie, szlochał jak dziecko, jak mały chłopiec, który za-
gubił się w tłumie. Przyszedł z rodzicami do wesołego
miasteczka, miało być pięknie, a nie dość, że się zgu-
bił, to jeszcze zgwałcił go zły klaun przebrany za sek-
sownÄ… MulatkÄ™!
Greta się ocknęła; wyszła z niszczycielskiego
transu. Przerażona patrzyła na pogorzelisko rozciąga-
jące się na niewielkiej przestrzeni łóżka: zakrwawioną
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Pokrewne
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- okiemkrytyka.xlx.pl
Julia Latham League of the Blade 01 Thrill of The Knight
Beaton M.C. Hamish Macbeth 06 Hamish Macbeth i śÂ›mierć‡ snobki
Fundamentalisten_sind_immer_die_Anderen
Jeffrey Lord Blade 04 Slave of Sarma
Jasienica PaweśÂ‚ 11. Polska anarchia
śÂšw. Tomasz z Akwinu 28. Suma Teologiczna Tom XXVIII