[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Wierny bÄ…dz swej naturze... Albowiem wszyscy ludzie zostali stworzeni
równymi..."
Ale ten potworny smród!
Wszystko, co najpiękniejsze, najlepsze i najszlachetniejsze było niczym w
porównaniu ze smrodem czterystukilowej martwej foki.
To było tak oczywiste.
Czemu wcześniej na to nie wpadł?
Bo nie miał doświadczenia.
Doświadczenie należało stworzyć.
Stworzył je doktor Wier.
Ale doświadczenie stworzone przez kogoś to eksperyment.
Doktor Wier tylko udawał, że go leczy. W rzeczywistości zrobił z niego
naszpikowaną narkotykami świnkę morską w labiryncie, którego sufit
tworzyło półprzepuszczalne lustro.
Odór gnijącej foki istotnie brał górę nad pięknem obrazów, muzyki i idei.
Ale proporcje były fałszywe, myślał Rabin. Gdyby foka leżała na drugim
krańcu plaży, woń jej rozkładu mogłaby wręcz wzbogacić powietrze.
Odrzucam samo założenie!
- Możesz mi jeszcze dać papierosa? - odezwał się Andrej od stolika z
szachownicÄ…. - To bardzo emocjonujÄ…ca chwila.
Potrząsając głową jak człowiek wynurzający się z morza, Rabin poczłapał
do stolika i podał Andrejowi papierosa, którego ten z rozkoszą zapalił.
- Zbliża się moment wielkiej wagi. To jedna z korzyści Terapii Obiektywnej
doktora Wiera. Naprawdę można rozgrywać partię szachów wcielając się w
obu graczy.
- Ważny plus - przyznał Rabin.
- I wyjątkowo ważna partia. Zgrana ze wzorem roju narodowego. Wygląda
na to, że wkrótce w kraju nastąpi podział z powodu pewnej kwestii.
- Wiesz jakiej?
- Nie, partia jest całkowicie abstrakcyjna. Pokazuje tylko strukturę
wydarzeń.
- Myślisz, że nastąpią jakieś poważniejsze wstrząsy?
- Hetmani już raz się starli. Jeden przepędził drugiego. Ale teraz wszystko
wskazuje na to, że zbliża się drugie starcie i tym razem konsekwencje będą
poważniejsze. Właśnie przez to tak się nakręciłem. Dlatego miałem ten mały
atak.
- Nigdy nie byłem dobry w szachach - wyznał Rabin. Ale pamiętasz, co
oznaczajÄ… hetmani w moim systemie?
- KGB.
- Bardzo dobrze. Widzisz, pewne rodzaje wiedzy trzeba przyswajać w
odpowiednim czasie, wtedy kiedy umysł jest na tyle silny, żeby tę wiedzę
znieść. Na przykład ludziom przed trzydziestką nie pozwalano studiować
Kabały. Wiesz, co to jest Kabała?
- Wiem. - Przemknęło mu przez myśl, że może Andrej próbuje ustalić, czy
on, Rabin, jest %7Å‚ydem.
- Rosja to czysta Kabała. Nie powinieneś próbować jej zrozumieć zbyt
wcześnie. Bo właśnie ja ją zrozumiałem za wcześnie! Mniej więcej o trzy
tygodnie za wcześnie! Trzy cholerne tygodnie!
- Nie podniecaj siÄ™, Andrej.
- Jak mam się nie podniecać?! Zrozumiałem Rosję, ale o trzy tygodnie za
wcześnie. Zrozumiałem, że musi istnieć jakaś zbiorowa koordynacja, taka jak
u pszczół. Rosja to rojąca się partia szachów, którą można przedstawić
matematycznie w postaci AAAAAAAAAA-AAAACHHHHHH!!!
Andrej zleciał tyłem z krzesła, po drodze waląc kolanami w stolik
przewracajÄ…c niemal wszystkie figury na szachownicy.
Otworzyły się drzwi. Sanitariusz, jak zwykle obojętny i czujny, wtoczył na
wózku tacę z jedzeniem, obrzucając pełnym irytacji i dezaprobaty spojrzeniem
Andreja, który miotał się na podłodze jak ryba wyjęta z wody.
Rabin podniósł tacę: znowu chleb i ser. Wtem zauważył coś jeszcze - coś
małego, z drucianej siateczki, coś jak mikrofon.
- Nie, to nie jest prymitywne urządzenie podsłuchowe - zabrzmiał głos
doktora Wiera. - To zwykły głośnik. Chciałem tylko poinformować, że
jedzenie, które tu podajemy, jest całkiem zwykłym jedzeniem i nie zawiera
żadnych środków halucynogennych. Jeśli już stosujemy jakieś halucynogeny,
to wyłącznie za pośrednictwem klimatyzacji. Proszę się nad tym zastanowić.
Gdyby udało się wymyślić narkotyk powodujący określone halucynacje i
gdyby taki narkotyk dało się aplikować za pośrednictwem urządzeń
klimatyzacyjnych, to, ujmujÄ…c rzecz w kategoriach politycznych, minister
wyższej normalności byłby ważniejszy od ministra obrony.
W tejże chwili rozległ się szum klimatyzacji. W pokoju wyraznie się
ochłodziło. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • glaz.keep.pl