[ Pobierz całość w formacie PDF ]

odpowiedzi.
Popatrzyła mu w oczy, po czym przeniosła spojrzenie na pierścionek w atłasowym pudełeczku.
 Mówisz tak, jakbyś próbował mnie zniechęcić.
 Nie. Chcę tylko, \ebyś wiedziała, co cię czeka.
 Jesteś rozsądnym, logicznie myślącym człowiekiem, Aleksandrze.  Obok na półce zauwa\yła
malutką wagę oraz pojemnik ze szklanymi kulkami.  A zatem rozwa\my twoją propozycję w sposób
logiczny i rozsądny.  Przysunęła wagę nieco bli\ej.  Obowiązki i powinności...  Wyjęła z
pojemnika dwie kulki i poło\yła na jednej szali.  Zero swobody i prywatności...  Doło\yła trzecią
kulkÄ™.
 Eve, to nie jest gra
 Nie przeszkadzaj. Aleks. Próbuję rozwa\yć wszystkie za i przeciw. Czyli zero prywatności.
Do tego dochodzi konieczność zamieszkania w obcym kraju.  Dorzuciła trzy kulki.  Oraz przymus
chodzenia na ró\ne imprezy, na których Brie potwornie się nudzi. Oprócz tego stale byłabym pod
ostrzałem prasy.  Kolejne kulki trafiły na szalę.  Oczywiście musiałabym poznać waszą kulturę,
tradycje... No i jest jeszcze Deboque.  Przez moment uwa\nie wpatrywała się w twarz klęczącego
przed sobą mę\czyzny.  Za niego nie dokładam kulek. Moja decyzja niczego w tej kwestii me
zmieni. A teraz, Aleks, odpowiedz mi na jedno pytanie. Dlaczego chcesz, abym przyjęła ten
pierścionek?
 Bo ciÄ™ kocham.
Uśmiech rozświetlił jej oczy. Reszta kulek trafiła na pustą szalę, która pod ich cię\arem opadła
w dół.
 No to sprawa jest przesÄ…dzona.
Popatrzył na nią ze zdumieniem.
 Wystarczyło, \ebym wypowiedział te dwa słowa?
 Tak, głuptasie.  Zarzuciwszy mu ręce na szyję. nadstawiła usta do pocałunku. W tym
momencie zamknął się jeden rozdział jej \ycia i rozpoczął nowy.  A ju\ przestałam wierzyć w bajki 
szepnęła sama do siebie.
 Ja przestałem dawno temu. Dziś znów zacząłem.
Zegar w holu zaczął wybijać północ.
 Szybko, Aleks! Włó\ mi pierścionek, zanim wybije dwunasta.
Uczynił to z największą przyjemnością, po czym przysunął jej rękę do ust i zło\ył na niej
pocałunek.
 Jutro ogłosimy światu nasze zaręczyny, ale dziś cieszmy się we dwoje.  Wstał z kolan i
podciągnął Eve na nogi.  Minęła północ, a ja jeszcze nie dałem ci kolacji.
 Mo\emy ją zjeść w łó\ku.  Oparta policzek na jego piersi.  Doktor Franco nie mówił, \e
nikogo nie wolno mi zaprosić pod kołdrę.
Zmiejąc się wesoło, Aleks zgarnął jaw ramiona.
 CordinÄ™ czeka wiele niespodzianek.
 Ciebie te\, kochany. Ciebie te\. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • glaz.keep.pl