[ Pobierz całość w formacie PDF ]

się w coś w rodzaju tunelu, gardzieli czy też pępowiny, łączącej nasz Wszechświat z nowym,
niemowlęcym wszechświatem. Jak podawałem w rozdziale 2, czarna dziura w wyniku efektów
kwantowych może ostatecznie  wyparować , zrywając  pępowinę i pozostawiając wszechświat
niemowlęcy jako niezależnie istniejący.
Smolin rozwinął tę myśl zauważając, że w ekstremalnych warunkach panujących w
pobliżu osobliwości może dochodzić do drobnych przypadkowych zmian w prawach fizyki. W
szczególności wartości niektórych stałych przyrody, takich jak masy cząstek, ładunki, itp., we
wszechświecie pochodnym mogą się nieznacznie różnić od tych, jakie występowały we
wszechświecie macierzystym. Ewolucja wszechświata pochodnego będzie zatem przebiegała
nieco odmiennie. Przy odpowiednio dużej liczbie  pokoleń różnice pomiędzy poszczególnymi
wszechświatami mogą być już dość znaczne. Prawdopodobnie jednak we wszechświatach, które
różnią się znacznie od naszego, nie powstaną gwiazdy (jak pamiętamy, warunki umożliwiające
narodziny gwiazd są dość szczególne). Ponieważ czarne dziury powstają przede wszystkim z
gwiazd, które zakończyły swoją ewolucję, we wszechświatach takich nie byłoby wiele czarnych
dziur i nie mogłyby one rodzić wielu wszechświatów niemowlęcych. Natomiast we
wszechświatach, których fizyczne parametry pozwalają na powstawanie dużej liczby gwiazd,
tworzyłoby się także wiele czarnych dziur, a tym samym i więcej wszechświatów niemowlęcych
posiadających zbliżone wartości tych parametrów. Owo zróżnicowanie kosmicznej  płodności
prowadzi do czegoś w rodzaju darwinowskiego doboru naturalnego. Chociaż wszechświaty nie
konkurują bezpośrednio ze sobą o przeżycie, powstaje podział na  skuteczne i  mniej
skuteczne , i udział  skutecznych wszechświatów - w tym przypadku takich, w których procesy
powstawania gwiazd są najbardziej wydajne - w całej populacji stale się powiększa. Smolin
wskazuje następnie, że istnienie gwiazd stanowi także warunek konieczny do powstania życia.
Zatem te same warunki, które sprzyjają życiu, sprzyjają także narodzinom innych
wszechświatów, w których możliwe jest życie. W koncepcji Smolina życie nie stanowi więc
zdarzenia skrajnie rzadkiego, jak w innych teoriach wielu światów, lecz będzie ono występowało
w większości wszechświatów.
Mimo jej atrakcyjności, nie jest oczywiste, czy teoria Smolina stanowi istotny krok
naprzód w wyjaśnianiu szczególnego charakteru naszego Wszechświata. Ukazanie możliwych
powiązań pomiędzy ewolucją biologiczną a kosmologiczną jest niewątpliwie ciekawe, niemniej
nadal można zadawać pytanie, dlaczego prawa przyrody są takie, że umożliwiają te powiązania.
W końcu fakt, że warunki powstawania życia odpowiadają warunkom narodzin nowych
wszechświatów, jest także bardzo szczęśliwym zbiegiem okoliczności Ponadto, by teoria ta miała
w ogolę sens, nadal konieczne jest, aby zasadnicza struktura praw we wszystkich wszechświatach
była taka sama To, ze ta właśnie wspólna struktura sprzyja powstaniu życia, pozostaje faktem
niewyjaśnionym.
Rozdział dziewiąty
TAJEMNICA U PODSTAW ZWIATA
Zawsze uważałem za dziwne że mimo iż większość naukowców odżegnuje się od religii to
faktycznie zajmuje ona w ich myślach więcej miejsca niż u duchownych.
Fred Hoyle w książce tej postawiłem sobie za cel prześledzenie racjonalnych przesłanek
naukowych, na ile się tylko dało, w poszukiwaniu ostatecznych odpowiedzi w kwestiach
egzystencjalnych Idea, ze możliwe jest wyjaśnienie wszystkiego do końca - całego świata
przyrodzonego i nadprzyrodzonego w ramach jednego spójnego systemu wiedzy -jest niezwykle
pociągająca Jednakże jakąż możemy mieć pewność, ze tak określony cel naszych dążeń
poznawczych nie jest tylko mrzonkÄ…?
Potęga żółwia
Stephen Hawkmg rozpoczyna swą słynną książkę Krótka historia czasu od przytoczenia
anegdotki o starszej pani, która wysłuchawszy popularnego odczytu o Wszechświecie wstała i
powiedziała, ze ona i tak wie swoje. Zwiat, jej zdaniem, naprawdę jest płaski i opiera się na
grzbiecie ogromnego żółwia. Zapytana przez prelegenta, na czym z kolei opiera się ów żółw,
odparła  %7łółw stoi na żółwiu, i tak dalej, bez końca .
Anegdotka ta unaocznia podstawowy problem, jaki staje przed wszystkimi, którzy
poszukują ostatecznych odpowiedzi w kwestiach istnienia świata. Staramy się uzasadnić ten
świat odwołując się do czegoś bardziej fundamentalnego, jakiegoś zespołu przyczyn, który z
kolei uwarunkowany jest jakimiś prawami czy też podstawowymi zasadami, lecz następnie
poszukujemy uzasadnienia również dla tego bardziej fundamentalnego poziomu, i tak dalej. Czy
ten ciąg rozumowania ma gdzieś swój kres? Trudno pogodzie się z myślą, ze mógłby on iść w
nieskończoność  Nie ma piramidy żółwi - utrzymuje John Wheeler - Nie jest tak, ze każda
struktura, porządek, teoria, opierają się na strukturach niższego poziomu, te z kolei na
następnym, potem jeszcze niższym, i tak ad infinitum, aż w bezdenną otchłań
Ale jakąż mamy alternatywę? Czy jest jakiś  superzółw , który nie wymagając podparcia,
stanowi podstawę całej piramidy ? A może ten  superzółw w jakiś sposób  podpiera sam
siebie ? Pogląd ten ma długą historię. Widzieliśmy już, iż filozof Spinoza dowodził, ze świat nie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • glaz.keep.pl