[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zabronił nam mówić ci cokolwiek o tym tekście, a ty powinieneś mu kiedyś spojrzeć w
oczy, Parkinson! Kto jak kto, ale ty powinieneś też wiedzieć, jak wygląda człowiek
absolutnie pozbawiony hamulców. Jeśli nie wiesz, wystarczy, żebyś popatrzył w lustro.
Ron nie cofnie się przed niczym dlatego, że nie ma nic do stracenia. W tej sytuacji -
Martin podniósł głos. - W tej sytuacji ustalamy, że ten oto przedmiot na razie pozostanie
tutaj, na Steinheia, jasne? No, Annika, Tone, Jørgen, wracamy na górÄ™!
- Aleś mu wygarnął - szepnęła Tone na schodach.
97
- Co tam - roześmiał się Martin. - Jesienią wróci profesor, wtedy Parkinson nie będzie już
miał nic do powiedzenia.
Annika westchnęła.
- Robi mi się ciepło koło serca, kiedy sobie przypomnę naszego wspaniałego profesora.
Gdyby on był w domu, poinformowalibyśmy go o wszystkim bez najmniejszej zwłoki! I on
by nam pomógł. A jak by się cieszył z naszego odkrycia! Ale nie powinieneś był
posługiwać się Ronem jako straszakiem, to niezbyt ładnie z twojej strony.
98
ROZDZIAA XV
Cała czwórka poszła do pokoju Anniki.
- Wyjmij papiery! - polecił Martin.
Annika wytrząsnęła zawartość swojej przepastnej torby.
Ponieważ w pokoju nie było dość krzeseł, wszyscy rozłożyli się na podłodze.
- Co da siÄ™ wyczytać z tego nowego tekstu? - niecierpliwiÅ‚ siÄ™ Jørgen niczym gotowy do
podjęcia tropu pies.
- Spokojnie, spokojnie - powstrzymywał go Martin. - Wszystko po kolei, systematycznie.
Oboje z Anniką zabrali się do rozszyfrowywania świeżo zdobytego tekstu. Zeszło im na
tym sporo czasu, praca była mozolna, bo powierzchnia kamienia spękała w ciągu
wieków, w końcu jednak odtworzyli litery z wyjątkiem tych kilku najbardziej zatartych.
Także i na tym kamieniu znajdowały się kropki oddzielające od siebie poszczególne
słowa i to była wielka pomoc dla odczytujących. Nie znalezli natomiast żadnych
myślników, wobec czego Martin uznał, że cały zapis tworzy tylko jedno zdanie.
- Najpierw trzeba to wszystko odwrócić - powiedział Martin. - Będziemy czytać od końca.
Skoro jednak mamy odczytywać na zmianę po jednej literze z inskrypcji na drewnie i na
kamieniu, to chyba w obu inskrypcjach powinno być po tyle samo liter, prawda?
- No, chyba tak - zgodziła się Annika.
- Wobec tego będziemy mogli wyliczyć, ilu liter brakuje na końcu, bo zostały zatarte.
Pozwól mi popatrzeć... Na inskrypcji drewnianej jest trzydzieści osiem liter, których nie
powiązaliśmy w słowa. W takim razie na kamieniu też powinno ich być trzydzieści osiem.
Ale jest tylko trzydzieści pięć. Wobec tego dostawiam trzy kropki. Tekst powinien brzmieć
mniej więcej tak: OVLGAM SNE CRNM CSA LDMM ID RII V.N. UIVR ID...
- Pięć liter kompletnie startych - powiedziała Tone. - Ale teraz musimy...
- Ciii! - syknął Martin i zerwał się na równe nogi. Rzucił się do drzwi i gwałtownym
pchnięciem otworzył je szeroko. Na schodach prowadzących w dół usłyszeli lekkie
kobiece kroki.
- To dranie! - krzyknÄ…Å‚ Martin. - Dranie! Cholerne dranie!
- Nie klnij! - powiedziaÅ‚a Tone. - Chociaż najzupeÅ‚niej siÄ™ z tobÄ… zgadzam. Jørgen, czy
nadal uważasz, ze Lisbeth to taki biedny, niewinny kwiatuszek?
99
- Powinniśmy połączyć oba teksty - powiedziała Annika. - Literę po literze.
Wrócili do pracy. Z liter zaczynały się składać całe słowa, o czym świadczyły coraz
bardziej rozpromienione oczy dwojga młodych celtologów. Nieustannie szeptali
podnieceni.
- No, i co powiesz? - zawołał w końcu Martin.
- To niemożliwe, musieliśmy popełnić błąd - pisnęła Annika.
- Nic podobnego! Tu zostało napisane ni mniej, ni więcej... No, dobrze, czytam cały tekst
od początku, wszystkie trzy połączone inskrypcje, poczynając od tego, co już przedtem
odszyfrowaliśmy. VERONINOS MAQQOS CATUVELLANI - RONNOGABA SINDOS
NAMES - ASTATAMMOS UC ENCU. A teraz te nowe: ROWOLUGSAMMI SIN - DEM
CORONEM OCUSSA CLADIMUM SINDI REI - GIS VO. EN... UNII VAR SINDE.LB. -
CATUVELLA - NOS REICS.
- O, cholera! - krzyknÄ…Å‚ Jørgen. - A to pech! PamiÄ™tacie, że na drewnie też brakowaÅ‚o
dwóch liter? No, i oczywiście, brakuje akurat tych samych, których nie ma też na
kamieniu! Tym sposobem tracimy całe słowo! To się nazywa złośliwość rzeczy martwych!
No, a co znaczy to, coście odczytali?
- Po staroiryjsku?
- Nie, po norwesku, ty zarozumialcze!
Martin wahał się.
- Niektóre słowa są całkiem jasne. Ale Annika i ja chcielibyśmy najpierw móc je
przetłumaczyć na staroiryjski, roboczo, że tak powiem. To by nam bardzo ułatwiło
sprawÄ™.
- Oczywiście, tylko pospieszcie się, bo o ile mogę wnioskować na podstawie waszych
westchnień i okrzyków, marny tu do czynienia z czymś wyjątkowym!
- Bo to jest wyjątkowe! - powiedział Martin. - Nigdy bym nawet o czymś takim nie marzył.
Ale nie wszystko, niestety, jest nadal jasne... No, dobrze, zabieramy siÄ™ do roboty,
Annika?
Leżała na podłodze tuż przy nim - nie byłaby w stanie powiedzieć, jak do tego doszło, bo
przecież na początku starała się zachowywać przyzwoitą odległość od niego...
- ROWOLUGSAMMI... Czy twoim zdaniem to może znaczyć Ro - fulgsam?
- Owszem.
100
- No właśnie, tak myślałam. A potem zwróciłam uwagę na CLADIMUM. - To znaczy
claidem, prawda? Och, to fantastyczne! Martin, nie możesz przeczytać wszystkiego, co
udało ci się odszyfrować?
- Proszę bardzo, chętnie. Co powiesz na takie zdanie? Ro - fulgsam in ncoroin ocus
claidem ind rig... A dalej idą te VO.EN...UNII, co trudno zrozumieć, a potem mamy chyba
słowo forsind, tak tłumaczę te VAR SINDE, no i wreszcie to nie odczytane ostatnie słowo.
Litera L i litera B, a to nic nam nie mówi.
- No, i co tam? - niecierpliwiÅ‚ siÄ™ Jørgen.
- Claidem to znaczy miecz, prawda? - pytała Annika.
- Bardzo dobrze, ale to nie jest byle jaki miecz! Tutaj po słowie miecz mamy jeszcze ind
rig. To jest miecz królewski! CLA - DIMUM SINDI REIGIS.
Jørgen gwizdnÄ…Å‚.
- Znowu król! Teraz to już naprawdę nie może być najmniejszych wątpliwości, że
obracamy się w królewskich kręgach!
- Zwłaszcza jeśli dodamy do tego jeszcze CORONEM - ncoroin.
- CORONEM? - zapytaÅ‚ Jørgen. - Czy to ma coÅ› wspólnego z koronÄ…?
- Dokładnie! Tu chodzi o królewską koronę.
- O rany, to przeczytajcie wreszcie wszystko od początku do końca i nie zachowujcie się
jak wielcy uczeni! - wybuchnÄ…Å‚ Jørgen.
- Jak chcesz, ale to będzie tekst kulejący, bo jeszcze nie wszystko wiemy. A zatem...
Annika, poprawiaj mnie, jeśli się pomylę! Feornin Mac Cadallan. Wróg nas pojmał.
Umieramy . To stary tekst. No, a teraz trzymajcie siÄ™ mocno!
- Dlaczego mamy się trzymać? Leżymy przecież na podłodze.
Martin był zbyt przejęty, żeby zwrócić uwagę, że mu przerywają.
- Ukryliśmy koronę i królewski miecz , ale potem tekst jest już zupełnie niezrozumiały.
Jørgen sprawiaÅ‚ wrażenie, jakby za chwilÄ™ miaÅ‚ siÄ™ zacząć dusić.
- Co? Co ty powiedziałeś? Korona i królewski miecz? Oszalałeś? I na dodatek nie wiesz,
gdzie to schowali?
101
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Pokrewne
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- okiemkrytyka.xlx.pl
Mackenzie Myrna W miescie marzen 01 Złodzieje marzeń (Harlequin Romans 1074)
191. Schuler Candace To miał być tylko romans
1016. Lindsay Yvonne Zakazany romans
James Susanne Romans z pisarzem
Roberts Nora Irlandzka Róşa
Margit Sandemo Cykl Saga o czarnoksiężniku (05) Próba ognia
Sandemo Margit Saga o Królestwie Światła 11 Strachy
Sandemo Margit Saga O Czarnoksiężniku 04 Oblicze Zła
Sandemo Margit 14 Lilja I Goram
Sandemo_Margit_24_Białe_kamienie