[ Pobierz całość w formacie PDF ]

klifem... Chcę powiedzieć, że naprawdę... byłem szczęśliwy. To było dla mnie...
coÅ›.
- Dla mnie to też była ważna chwila - wyznała otwarcie Abbey.
- Ale potem byłem trochę... przerażony - ciągnął John.
- Nie sądzę, żebym kiedykolwiek była przerażona, całując mężczyznę.
Czego się bałeś? Mnie?
- Wydaje mi się, że bałem się nowych horyzontów - odparł. - Rozumiesz,
o czym mówię?
Abbey nie bardzo wiedziała, co mu odpowiedzieć.
- Myślę - zaczęła ostrożnie - że może ty i ja mamy...
- John, platforma zaraz będzie gotowa. Schodzimy za piętnaście minut.
Abbey odwróciła się. Jeden z nurków wyraznie się niecierpliwił.
- W porządku. - John zwrócił się do nurka. - Ale najpierw muszę parę
rzeczy skontrolować. To na razie, Abbey.
Abbey przeniosła wzrok na dużą barkę oceaniczną, zacumowaną w
pewnej odległości od ich statku. Na śródokręciu był zainstalowany potężny
dzwig.
- Ten manewr wykonywałem tysiące razy - usłyszała obok siebie męski
głos - ale młody Kent tego nie robił i musi się wprawiać. A więc zamierzam
uciąć sobie z panią pogawędkę, a on niech w tym czasie sobie radzi.
Abbey odwróciła się z uśmiechem do kapitana Farrowa.
- Jeśli mu coś nie pójdzie, w ciągu minuty wróci pan na mostek. Ale skoro
teraz ma pan chwilę czasu, proszę mi objaśnić, co tu robimy.
- Zbieramy pozostałości po czyjejś nieznajomości sztuki żeglarskiej. -
Skrzywił się. - Około trzydziestu metrów pod nami znajduje się wrak  Sally J.
Crooks". Ten statek przewoził beczki z drogim olejem z Aberdeen do Niemiec.
Podczas sztormu nastąpiła kolizja z pewnym obskurnym małym frachtowcem,
co to sÄ… zarejestrowane w jednym obcym kraju, czarterowane w drugim, a
obsługiwane przez niedouczoną załogę z trzeciego.  Sally J. Crooks" zatonęła,
ale na szczęście nikt nie zginął. A frachtowiec odpłynął sobie w siną dal i teraz
rzesze prawników usiłują znalezć właściciela, żeby go zaskarżyć.
- Jest pan wyraznie bardzo przejęty tą sprawą, kapitanie - zauważyła
Abbey.
- Owszem. Jeśli ten cały olej wycieknie do morza, nastąpi katastrofa
ekologiczna.
- To dlatego nurkujemy? - domyśliła się.
- Właśnie. - Kapitan wskazał dużą barkę, która znajdowała się teraz
znacznie bliżej. - Nasi nurkowie będą schodzić trójkami pod wodę i wydobywać
beczki z olejem, które następnie przymocują do liny dzwigu. Dzwig przeniesie
je na barkę, a kiedy barka się napełni, zostaną na niej przetransportowane do
portu.
- Czy dotychczas nie nastąpił żaden wyciek? -zapytała Abbey.
- Nie wiemy. Nasi nurkowie pracujÄ… w ograniczonej przestrzeni i majÄ…
nieco utrudnioną widoczność. Poza tym w wodzie jest sporo odłamków metali i
ostrych krawędzi. Dlatego właśnie jest nam pani potrzebna - dokończył.
Statek zwolnił i podpłynął do pierwszej boi. Abbey obserwowała, jak
marynarze ustawiali  Hildę" równolegle do barki. Kapitan westchnął, wyraznie
zadowolony.
- No, teraz kolej na nurków. A ja idę na kawę. Abbey już wcześniej
widziała podobne akcje, ale
wciąż ją one fascynowały. Kiedy nurkowie zniknęli pod wodą, nie było
już na co patrzeć, ale została na pokładzie. John stał na przymocowanej do
statku niewielkiej gumowej platformie przypominającej ponton. Miał na głowie
słuchawki, by pozostawać w stałym kontakcie z nurkami. Po chwili Abbey
zauważyła jakiś ruch przy barce i zobaczyła wyłaniające się z wody ramię
dzwigu z uczepionymi w specjalnym kontenerze czterema beczkami. Gdy
zostały umieszczone na pokładzie, ramię dzwigu ponownie się zanurzyło.
Po pewnym czasie trzej nurkowie wypłynęli na powierzchnię i wspięli się
na ponton, a trzej inni zsunęli się do wody. W tym momencie do pracy
przystępował lekarz. Abbey poczekała, aż mężczyzni wrócą na statek, zdejmą
kombinezony i wezmą prysznic, po czym zamieniała z każdym parę słów. Nie
było to co prawda konieczne, ale wolała trzymać rękę na pulsie.
Nurkowie byli zadowoleni z siebie i nie wydawało się, by potrzebowali
jej pomocy. Ale gdy rozmawiała z trzecią trójką, zwróciła uwagę, że jeden z
nurków utyka.
- Harry! Co ci się stało w stopę? - spytała.
- Nic takiego, pani doktor. Nie ma powodu do zmartwienia. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • glaz.keep.pl