[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zawiniła automatyczna sekretarka? Tym razem zadzwonił z biura, w przerwie między
spotkaniami, i powiedział niemal dokładnie to samo, co przedtem. Odsłuchała taśmę póznym
wieczorem i zaczęła się zastanawiać, dlaczego do niej wydzwania. No bo niby po co miałby
zawracać sobie głowę? Wyrazniejszego stanowiska zająć nie mógł. Nie chciała go widzieć ani
z nim rozmawiać.
Uroniła kilka łez, po czym wróciła do łóżka z miseczką lodów w ręku. Ostatnio nie
jadła niczego innego.
Dzwoniła tylko do córek. Nie chciała, żeby do niej przyjeżdżały, dlatego uznała, że
lepiej będzie odpowiadać na ich telefony. Powiedziała im, że ma straszliwego wirusa, że
zażywa antybiotyki i że skontaktuje się z nimi, kiedy tylko odzyska formę. Ani Louise, ani
Jan jej nie uwierzyły.
- Kłamie - zawyrokowała Louise podczas wtorkowej rozmowy telefonicznej z siostrą.
- Głos ma normalny, fizycznie jest zdrowa. Pewnie się załamała.
- Dajmy jej święty spokój - zaproponowała Jan.
Ale jeszcze tego samego wieczoru powiedziała mężowi, że romans matki dobiegł
końca, że tak przynajmniej uważa. Paul podzielał jej zdanie. Ojciec zachowywał się jak
Godzilla.
- Wpadłem na niego po południu. Nie czesał się od tygodnia i wygląda tak, jakby
chciał kogoś zamordować. Chyba go rzuciła.
- Może to on rzucił ją - odrzekła ze smutkiem Jan, zastanawiając się, czy to nie ich
wina. Miała wyrzuty sumienia. Matka nie zasługiwała na to, co jej zgotowali, ale na
przeprosiny było już za pózno.
Sprzątaczka zastała Amandę przed telewizorem. Oglądała serial dla gospodyń
domowych. Wpadła w nałóg i pasjami oglądała wszystkie seriale dla gospodyń domowych i
wszystkie talk - show, gdzie kobiety łkały, bo ich mężowie sypiali z sąsiadkami, albo
opłakiwały zdechłego owczarka niemieckiego oraz co najmniej dwie zmarłe siostry. Oglądała
te seriale, jedzÄ…c lody i szlochajÄ…c wraz z ich bohaterkami.
- Będę gruba - oznajmiła telewizorowi któregoś popołudnia, pochłaniając drugą
miseczkę lodów. - No i co z tego? - Chciała przytyć, chciała być gruba jak beka, żeby nie
odezwał się do niej żaden przyzwoity człowiek. A Jack Watson był ostatnim sukinsynem.
Pewnie znowu sypiał ze swoimi gwiazdeczkami.
Tymczasem Jack wciąż wrzeszczał na Gladdie i doprowadzał wszystkich do rozpaczy.
W piątek, po dwóch tygodniach tego obłędu, Gladdie nie wytrzymała.
- Słuchaj, zrób mi przysługę - powiedziała. - Czy mógłbyś przynajmniej z nią
pogadać? Może dojdziecie do porozumienia. Jeśli nie, wszyscy tu przez ciebie zwariujemy.
Jeszcze trochę i cały personel zacznie zażywać prozac. Przecież wystarczy do niej zadzwonić.
- Skąd wiesz, że z sobą nie rozmawiamy? - spytał niepewnie. Jakim cudem ta kobieta
zawsze wszystko wie? - zastanawiał się w duchu. Może jest jasnowidzką?
- Spoglądałeś ostatnio w lustro? Golisz się dwa razy na tydzień. Bóg wie, kiedy się
ostatni raz czesałeś. Od trzech dni nosisz ten sam garnitur. Zaczynasz wyglądać jak
bezdomny. Wierz mi, to nie wpływa dodatnio na obraz firmy.
- Przepraszam. Jestem zdenerwowany - mruknął żałośnie. Czuł się gorzej niż po
śmierci Dori, ponieważ Amanda żyła, mieszkała ledwie kilka minut drogi od sklepu, a on
wciąż ją kochał. Szlag by to trafił, w tym cały sęk. Zachował się wobec niej jak najgorszy
potwór, no i teraz nie odpowiadała na jego telefony. Dzwonił już cztery razy. - Poza tym ona
nie chce ze mną rozmawiać - dodał ze smutkiem.
Gladdie poklepała go po ramieniu niczym czuła matka.
- Chce, chce. Pewnie wygląda gorzej niż ty. Co ty jej właściwie zrobiłeś? - Uznała, że
to jego wina, w przeciwnym razie nie miałby takich wyrzutów sumienia.
- Szkoda gadać - mruknął zawstydzony.
- Pewnie masz rację. Dlaczego nie chcesz się z nią zobaczyć?
- Bo nie wpuści mnie do domu. Niby dlaczego miałaby ze mną gadać? Zostawiłem ją,
kiedy mnie potrzebowała... groziłem. Zachowywałem się jak ostatni kutafon.
- I tak cię kocha. Kobiety już takie są. Wykazują dużą tolerancję względem
kutafonów, jak raczyłeś się nazwać. Co więcej, niektóre kobiety nawet ich kochają. Jedz do
niej.
- Nie mogę. - Wyglądał jak zbity szczeniak i zirytowana Gladdie pokręciła głową.
- ZawiozÄ™ ciÄ™, tylko siÄ™ z niÄ… zobacz.
- Dobrze, jutro...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Pokrewne
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- katek.htw.pl
22. Hooper Kay Namiętności 22 Miłość pod specjalnym nadzorem
Trussoni Danielle Angelologia cz.II
Gordon R. Dickson Smok i Jerzy 3 Smok na granicy
Amanda Quick Wielka namić™tnośÂ›ć‡
Marsh_Nicola_Blyskawiczna_randka
WyspiaśÂ„ski StanisśÂ‚aw Achilleis, Powrót Odysa
Travis S. Taylor One Day on Mars
Smith Ready Jeri [Aspect of Crow 02] Voice of Crow
Lisabet Sarai Necessary Madness (pdf)