[ Pobierz całość w formacie PDF ]

tak? I ja to wszystko będę musiał targać, moje biedne skrzydła - zajęczał demonek.
- Nic nie będziesz targał - uspokoiła go Jala. Szutzel spojrzał na nią podejrzliwie,
zwężając oczy.
- Znaczy zostajemy przy tym, że mają za to złoto naszą Panią zamordować? - zapytał, a
w jego głosie zabrzmiały niebezpieczne tony.
- To złoto zostaje w Twierdzy. Nie będziemy ulegać żądaniom porywaczy. Znajdziesz
ich, powiesz Plaskatowi, gdzie ich szukać, a potem możesz wyssać im mózgi.
- A nasza Pani? - zaprotestował mózgojadek.
- Naprawdę sądzisz, że po tym, jak połamała karki egzorcystom, dałaby się porwać i
napisała ten list, gdyby nie miała w tym jakiegoś celu?
Szutzel rozważyÅ‚ sÅ‚owa Ósmej. Też byÅ‚ zdania, że królewna nie da sobie w kaszÄ™
dmuchać. Panienka Jala dobrze ją rozumiała. Rozpromienił się.
- I co robimy, prawie szefowo?
- Chowamy skrzynie i czekamy, co postanowi królewna. Naszym zadaniem jest ją
wspierać i czekać na jej powrót. I tyle.
Mózgojadek podrapał się po łysej, zielonej głowie.
- No w sumie tak, ale panu Plaskatowi się to nie spodoba. Strasznie się uparł królewnę
do Twierdzy sprowadzić.
- Pan Plaskat - rzekła stanowczo Jala - nie musi o tym wiedzieć.
Już jakiś czas temu doszła do wniosku, że Plaskat mimo pewnej tkliwości, jaką wciąż
wywoływał w jej sercu, nie jest osobą, która w pełni zrozumie zawiłości jej planu. Owszem,
był wierny królewnie, był pragmatyczny, ale miał też nadmiar ambicji i stanowczo zle patrzył
na kobiety - w tym na królewnę. Naprawdę powinien w końcu zrozumieć, że bezradnych
kurczątek w Twierdzy nie hodowano, a królewna umiała dać sobie radę. Oczywiście ten
ostatni fakt należało starannie ukrywać. Diabli wiedzą dlaczego, przecież tylko największy
idiota by się na to nabrał, ale gwoli ścisłości należało przyznać, że Doradcy królewny miewali
chwile zidiocenia. Jak choćby ten pomysł z drugą skrzynią... Jak można było w ogóle założyć,
że demon zdradzi swoją Panią? Ktoś musiał tak się przestraszyć możliwego powrotu
królewny, że zgłupiał dokumentnie.
Jala westchnęła. Gdyby życie było takie proste i trzy skrzynie złota wystarczyłyby, żeby
sprowadzić Saliankę z powrotem...
Na razie były ważniejsze sprawy niż ubolewanie nad skomplikowaniem świata. A raczej
jedna sprawa - tego członka Rady, który kazał przygotować drugą skrzynię i napisał list. Nie
można tego było tak zostawić. Być może wystarczyłoby go tylko obserwować, ale z drugiej
strony taka inicjatywa, jaką wykazał, mogła być na dłuższą metę niebezpieczna.
Nagle drzwi otworzyły się bez pukania i niania wparowała do komnaty, z uśmiechem
kierując się do stojącego pod ścianą kuferka. Zanim osłupiała Jala zdołała ją powstrzymać,
starowinka otworzyła go i bezbłędnie wyciągnęła flakonik z najszybciej działającą trucizną.
Kuglarka przełknęła nerwowo ślinę. Ten specyfik był wyjątkowo zabójczy. Gdyby
niania upuściła flaszkę, całą komnatę wypełniłyby natychmiast mordercze opary.
- O...strożnie - wydusiła z siebie.
Niania tylko się uśmiechnęła, jakby porozumiewawczo, wepchnęła flakonik gdzieś w
zakamarki fartucha i wyszła tak samo szybko i pewnie, jak weszła, zostawiając za sobą
osÅ‚abÅ‚Ä… z ulgi, że żyje, ÓsmÄ….
Potrwało chwilę, zanim Jala doszła do siebie. Rozum kazał jej panikować: po Twierdzy
przemieszczała się szalona babinka z morderczym specyfikiem. Gdyby go przypadkiem
upuściła albo gdyby jej wypadł...
Tyle że to nie była byle jaka babinka, tylko niania królewny. Plaskat swego czasu coś
niecoś jej o kobiecinie opowiedział. Swoje zrobiło też zachowanie Salianki, która traktowała
nianię niczym zdolną do wszystkiego, nigdy nieśpiącą i zawsze będącą w pobliżu istotę. To
wszystko kazało Tali zignorować panikowanie rozumu, wziąć głęboki oddech i wrócić do
pracy z miłą świadomością, że problem najbardziej nielojalnego wobec królewny członka
Rady zostanie rozwiÄ…zany.
Miała rację. Zwłok Czwartego nigdy nie odnaleziono.
Jedna skrzynia złota została przez Szutzela wyniesiona z Twierdzy, a potem ukryta w
pobliżu. Nieobecność Czwartego podczas wyprawiania okupu nie uszła niczyjej uwagi, ale
tylko Jala zdenerwowanym głosem, tamując łzy, wyraziła powszechne oburzenie jego [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • glaz.keep.pl